Mam normalną rodzinę, przynajmniej tak myślałam do niedawna. Rodzice się rozwiedli i nie dogaduję się z ojczymem, więc musiałam wyprowadzić się od mamy jak najdalej.

Niedawno w naszej rodzinie zdarzyła się tragedia – odeszła moja babcia. Jednak zanim to się stało, „trzasnęła drzwiami” przed całą rodziną i zapisała swoje mieszkanie tylko mnie.

– Jeśli babcia zapisała mieszkanie tylko na mnie, to znaczy, że tak chciała, i moja siostra nie ma z tym nic wspólnego – tłumaczę krewnym, ale oni jakby się zmówili, wszyscy jednogłośnie twierdzą, że powinnam podzielić się spadkiem z siostrą, a właściwie – oddać jej całe mieszkanie.

Teraz naprawdę nie wiem, co mam robić. Mam 19 lat. Całe życie mieszkałam z mamą, aż do zeszłego roku, kiedy wyszła za mąż, a ja nie znalazłam wspólnego języka z ojczymem. Wtedy przeprowadziłam się do mojego biologicznego ojca. Warunki mieszkaniowe u niego nie są najlepsze, ale przynajmniej czuję się u niego spokojniej.

Studiuję w college'u i codziennie dojeżdżam na zajęcia, co zajmuje mi dużo czasu. Muszę wstawać codziennie o piątej rano. W weekendy, bez taty, nie mogę stąd nawet samodzielnie wyjechać, bo autobusy kursują bardzo rzadko, a czasem wcale. Wynajęcie mieszkania w mieście nie wchodzi w grę, bo to wymaga pieniędzy.

Popularne wiadomości teraz

"Surowo zapytałam kochankę mojego męża, czy wie, co się stało z jej poprzedniczką. Kiedy zobaczyłam strach na jej twarzy, wróciłam do domu": Polka

"Wika wydawała wszystkie rodzinne oszczędności a mąż nie wiedział, gdzie jeszcze dorabiać. Ich miłość prawie skończyła się w szpitalu": historia

"Moja córka i jej mąż zamieszkali w moim starym mieszkaniu – nie spodobało się, bo stare, chciałem wziąć kredyt na nowe a zięć niezadowolony": z życia

„Zadzwoniłam do córki, prosiłam o pomoc finansową, bo kupiłam leki i nie starcza mi do emerytury. Doradziła mi, żebym poszła do pracy. Przykre”: matka

I tak się złożyło, że odziedziczyłam niewielkie mieszkanie w centrum miasta po mojej babci. Przez wiele lat żyła samotnie, nie utrzymywała kontaktu ani z tatą, ani z nami, a kiedy zmarła, okazało się, że z jakichś nieznanych powodów swoje mieszkanie zapisała mi.

Jednak wtedy odezwali się moi krewni – mama i siostra – i zaczęli mnie przekonywać, że powinnam oddać to mieszkanie siostrze, bo Aleksandra skończyła studia, znalazła pracę i to mieszkanie jest jej bardziej potrzebne niż mnie, studentce.

Nikt mnie szczególnie o zgodę nie pytał, a siostra wprowadziła się do tego spadkowego mieszkania i zaczęła się tam zadomawiać.

Czuję się, jakby mnie okradziono…

Niedawno zadzwoniła do mnie krewna mojej babci, która przez cały ten czas utrzymywała z nią kontakt, i opowiedziała, że w ostatnim roku swojego życia babcia rzeczywiście chciała przekazać to mieszkanie mnie, a o siostrze nie było mowy, dlatego sporządziła taki właśnie testament.

Bardzo kocham moją siostrę, ona robi wiele dla naszej rodziny, dużo pracuje, urządza to mieszkanie od zera, ale czuję niesprawiedliwość, czuję się winna, że żałuję siebie w tej sytuacji.

Mama również aktywnie przekonuje mnie, bym zrezygnowała z mieszkania i potępia moje wątpliwości. Nigdy w życiu sama nie zarobię na własne mieszkanie w mieście, nawet nie mam wykształcenia wyższego, dobrze, że przynajmniej dostałam się do college’u.

Po zajęciach dorabiam w lokalnej kawiarni. Mieszkam z tatą na wsi w starym domu, wieś jest tak odległa, że najbliższy sklep znajduje się sześć kilometrów stąd, a łazienka i toaleta są na zewnątrz. Trudno mi się uczyć, pracować i tracić tyle czasu na dojazdy.

Pieniądze, które zarabiam, wystarczają tylko na przejazdy, jedzenie i pomoc tacie. Czy będę złą osobą, jeśli poproszę siostrę, by się wyprowadziła? Albo chociaż wprowadzę się tam i będziemy na razie razem mieszkać?

Teraz nie mogę się tam przeprowadzić, bo ona jest przeciwna. Mieszkanie razem również nie jest rozwiązaniem, bo prędzej czy później ktoś z nas wyjdzie za mąż. Czy jestem egoistką, jeśli tak zrobię?

Może powinnam zrezygnować z tego mieszkania? Wiem, że mi tego nie wybaczy, czuję, że odbieram jej coś, co jej się należy, przynajmniej wszyscy wokół mnie są o tym przekonani.

Co mam zrobić? Czuję się bardzo samotna. Chcę tylko zamieszkać we własnym mieszkaniu, unikając nieporozumień z bliskimi.

Pisaliśmy również o: „Nie mam spokoju od rodziców moich i męża. Ciągle słyszę: kiedy urodzisz, ty jeszcze nie jesteś w ciąży, więc pośpiesz się już”: Opowieść młodej Polki

Może zainteresuje:  „Kupiłam babci ziemniaki, a brat z żoną cichaczem przyjechali i zabrali połowę worka”: opowieść o sprawiedliwości od jednej pani

Pisaliśmy również o: "Syn i synowa postanowili przesiedlić mnie na wieś, ale ja nie chcę. Kocham swoje mieszkanie": opowieść emerytki o planach syna