Widocznie naopowiadał jej, jak mu źle w naszej rodzinie, że jest tu nikomu niepotrzebny i tak dalej. Ona mu powiedziała: zostaw wszystko, ponieważ..

Przeżyliśmy z mężem 35 lat w małżeństwie… I się rozwodzimy. Mam 62 lata, mąż ma 68 lat. Myślałam, że wszystko mamy w porządku…

Na ten Nowy Rok dzieci, jak zawsze, zostawiły nam kota i pojechały świętować. Mąż powiedział, że skoro jest tyle wolnych dni, a jemu jest nudno, to pojedzie odwiedzić rodzinę siostry. I pojechał.

Po tygodniu wrócił. A jeszcze po tygodniu powiedział, że składa pozew o rozwód, że nie może tak dalej żyć, i że jest ktoś, kto go przyjmie.

Powiedział, że ma na to prawo.

Okazało się, że niedawno przez internet odnalazła go kobieta, z którą spotykał się 40 lat temu. Zaczęli ze sobą pisać, a ona jest z tego samego miasta, co jego siostra.

Skorzystał z okazji na Nowy Rok i pojechał nie do krewnych, a do niej.


youtube.com

Spędził u niej trzy dni. Widocznie naopowiadał jej, jak mu źle w naszej rodzinie, że jest tu nikomu niepotrzebny i tak dalej. Ona mu powiedziała: zostaw wszystko, ponieważ mam: trzypokojowe mieszkanie, działkę, samochody i Ci pomogę.

Powiedział mi, że jeśli przyniesie papiery rozwodowe i wezmą ślub, to przekaże mu działkę i podaruje samochód.

Popularne wiadomości teraz

"Surowo zapytałam kochankę mojego męża, czy wie, co się stało z jej poprzedniczką. Kiedy zobaczyłam strach na jej twarzy, wróciłam do domu": Polka

"Rodzice zaplanowali całe moje życie beze mnie a ja uciekłam od nich przed propozycją małżeństwa z przyjacielem. Mam już dziecko i trudny wybór": mama

"Moja córka i jej mąż zamieszkali w moim starym mieszkaniu – nie spodobało się, bo stare, chciałem wziąć kredyt na nowe a zięć niezadowolony": z życia

5 lat temu żona zostawiła go z 7 dziećmi. Jak potoczyło się życie 36-letniego samotnego ojca?

I tak zaczęła się karuzela.

Prosił mnie, żebym po ogłoszeniu rozwodu natychmiast poszła do urzędu stanu cywilnego. Zaczęłam się sprzeciwiać. Wtedy on poszedł i złożył pozew rozwodowy w sądzie. O sprawie dowiedziałam się przypadkiem. Udałam się do sądu i zapytałam, jakie ma do mnie zarzuty.

Okazało się, że napisał, iż przez ostatnie 15 lat nie mieliśmy stosunków małżeńskich, a przez ostatnie 6 lat nie prowadziliśmy wspólnego gospodarstwa domowego, co jest nieprawdą. Oczywiście, napisałam sprzeciw wobec takiej formuły. Teraz czekam na rozprawę.

Czuję się bardzo źle.

Jak nazwać tę 67-letnią wróżkę, która swoimi obietnicami wyciąga mężczyznę z rodziny? Brak mi odpowiednich słów, tylko przekleństwa przychodzą mi do głowy. 

Kiedy proponowałam mu, żeby się zastanowił, powiedział mi, że żyjemy jak sąsiedzi i jaki to ma sens.

Tak właśnie skończyło się moje życie rodzinne. Trudno zostać w wieku 62 lat samotną...