Anna jest wzorową uczennicą, dobrze się uczy, bierze udział w zawodach sportowych, przewodniczy w komitecie szkolnym i cieszy się dużą popularnością wśród rówieśników.

Nauczyciele stawiają ją za wzór, naśladowcy z klasy patrzą na nią z podziwem, a sąsiadki z naszego bloku wciąż powtarzają, jaka ona jest pomocna, to zakupy pomoże nieść, to pobiegnie po leki do apteki i zawsze się wita. Złote dziecko!

Jako matka byłam dumna, słysząc te wszystkie pochwały i rozumiejąc, że dobrze wychowaliśmy nasze dziecko. Jednak nie mogłam nawet wyobrazić sobie, jaką ścieżkę wybierze Anna, gdy pójdzie na studia.

Kierunek i uczelnię wybrała sama. Z mężem się w to nie wtrącaliśmy, oboje kierowaliśmy się zasadą, że praca powinna dawać satysfakcję, a kto, jeśli nie Anna, lepiej zrozumie, co ją uszczęśliwia. Córka postanowiła studiować zarządzanie. Dostała się na studia dzienne i nawet otrzymywała stypendium.

Biedna dziewczyna tak pilnie się uczyła, że wracała do domu późno w nocy. Kiedy pytałam, dlaczego tak długo, mówiła, że była w bibliotece, pracowała z koleżanką nad projektem lub miała dodatkowe zajęcia. Za naszych czasów czegoś takiego nie było, ale cóż, teraz wszystko jest inaczej.

Popularne wiadomości teraz

"Nie mogłam sobie przypomnieć na co wydałam 150 euro. Była myśl: „A może te pieniądze zabrał Artur?” Ale przecież nie mógłby się tak zachować" Z życia

"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia

„Siostra zaczęła kręcić nosem, znudziły jej się tanie produkty, chce żyć jak wszyscy normalni ludzie zamawiać pizzę. Mama milczała ale ja nie.”Z życia

"Zamiast ojca miałam ojczyma, nikt mnie nie kochał. A gdy nadszedł czas by się nim zająć, kazano mi go wziąć do siebie. Nie, nie zrobię tego." Z życia

Zrozumiałam, że Anna mnie okłamuje, gdy zaczęłam sprzątać w jej pokoju. Zwykle sama dbała o porządek, ale z powodu swojej zapracowania nie miała na to czasu. Mnie to nie przeszkadzało.

Podczas składania jej rzeczy do szafy, znalazłam wiele ubrań, których jej nie kupowaliśmy. Rozumiem, że Anna mogła sobie coś kupić ze stypendium, ale markowe etykiety wskazywały, że takie rzeczy są poza zasięgiem kieszeni studentki.

Aby upewnić się co do swoich obaw, zaczęłam przeszukiwać cały pokój. Znalazłam złotą biżuterię, pieniądze w obcej walucie, iPhone najnowszej generacji – zupełnie nie znam własnego dziecka ani życia, jakie prowadzi.

Kiedy wieczorem wróciła Anna, wyłożyłam przed nią wszystkie swoje znaleziska i zapytałam, co się dzieje.

Bez żadnego wstydu powiedziała, że znalazła pracę i koresponduje z obcokrajowcami za pieniądze. Wszystkie te prezenty to inicjatywa mężczyzn.

Serce prawie mi stanęło. Poprosiłam ją, by pokazała mi te korespondencje, ale Anna się zdenerwowała i oskarżyła mnie o wtrącanie się w jej prywatne życie.

Pokłóciłyśmy się, od kilku dni nie rozmawiamy. Kiedy córka poszła na zajęcia, ponownie weszłam do jej pokoju. Na laptopie i tablecie były hasła, a rzeczy, które znalazłam, zniknęły.

Muszę o wszystkim powiedzieć mężowi, ale boję się, że po tym stracę kontakt z moją córką na zawsze.