Kiedy nasze relacje się zaczynały, byliśmy zwykłą zakochaną parą, która troszczyła się o siebie nawzajem.

Ale czy to życie go takim uczyniło, nie wiem. Całkowicie przestał mnie szanować.

Wyszłam za mąż pospiesznie, będąc bardzo młodą. Wyobrażałam sobie bajkowe życie z chłopakiem, który wtedy wydawał mi się idealny pod każdym względem. Szkoda, że uczucie miłości zaćmiło mój rozsądek i zasłoniło oczy. Małżeństwo nie przetrwało długo. Artur nie mógł przepuścić żadnej spódniczki. Myślał, że jestem na tyle naiwna, że niczego nie zauważam.

Za pierwszym razem, gdy poruszyłam temat rozwodu, swoimi kłamliwymi obietnicami zmusił mnie do pozostania. Nawet przez kilka miesięcy zmienił się w wzorowego męża. Żal mi, że mu uwierzyłam i zdecydowałam, że naprawdę możemy wszystko naprawić.

Wtedy zaszłam w ciążę. Dziecko powinno było być dla nas wystarczającym powodem, by dbać o małżeństwo i wierność, ale stało się odwrotnie. Przybrałam na wadze tak bardzo, że trudno mi było chodzić. Kiedy Artur na mnie patrzył, nie widział nic poza wielkim, niezgrabnym ciałem. Jasne było, że mój mąż wrócił do starych nawyków.

Popularne wiadomości teraz

Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam

"Następnego dnia pod drzwiami znaleźliśmy notatkę: 'Kocham i czekam, wreszcie będziemy mogli być razem. Wkrótce twojej żony już nie będzie.'" Z życia

"W sensie, skąd macie brać pieniądze – zdziwiłam się – nie pracujecie, a ja muszę. Syn z synową żyli z tego, co im przesyłałam z Anglii." Z życia

Dlaczego nie wolno myć jajka przed przechowywaniem?

Przez pewien czas po urodzeniu syna znosiłam to, bo nie chciałam, żeby Marek dorastał bez ojca. Jednak moja kobieca duma zwyciężyła. Złożyłam pozew o rozwód, nawet go nie ostrzegając. Och, jak Artur się wściekł! Krzyczał, że nie będę miała życia w naszym mieście i że zrobi wszystko, by nasz syn wychowywał się z nim, a nie z taką bezwartościową matką.

Nie miałam pieniędzy na wynajem mieszkania, musiałam szukać schronienia u starszej siostry. Mogłabym wrócić na wieś do rodziców, ale tam nie ma pracy ani przedszkola dla syna. Myślałam, że uda mi się znaleźć pracę w zawodzie. Będę zarabiać przyzwoite pieniądze i wtedy sama zadbam o siebie i dziecko, ale Artur nie dawał mi spokoju.

Zawsze, gdy dostawałam pracę, on celowo przychodził do mojego biura i wszczynał kłótnie rodzinne, wymyślając głupie historie, w których niby nie dbam o naszego syna. W rezultacie zwalniano mnie, zanim zdążyłam zacząć.

- A nie mówiłem! Możesz dobrowolnie zrezygnować z syna i żyć sobie swoim nudnym życiem – mówił za każdym razem, gdy niszczył moje życie.

Żadna normalna matka nigdy dobrowolnie nie zrezygnowałaby ze swojego dziecka. Gdyby nasz syn wiedział, jak jego ojciec namawiał mnie, bym się go pozbyła, nie chciałby się z nim spotykać.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że Artur wziął się za naszego syna. Po naszym trudnym rozwodzie i rozprawach sądowych mąż odniósł niewielkie zwycięstwo. Ma prawo spędzać z Markiem weekendy. Były mąż celowo buntuje dziecko przeciwko mnie, kupuje mu drogie zabawki i nowoczesne gadżety. Próbuje „kupić” Marka i tym samym przeciągnąć go na swoją stronę.

Myślałam, że syn nigdy nie stanie przeciwko mnie, ale ostatnio zaczął się ode mnie oddalać. Już nie dzieli się ze mną swoimi tajemnicami, nie prosi, żebym przeczytała mu bajkę na dobranoc i odmawia wspólnych spacerów.

„Po co chodzić, skoro i tak nic mi nie kupisz i nie zabierzesz mnie do kawiarni. Przecież ciągle nie masz pieniędzy. Co innego tata, nawet nie muszę go o nic prosić” – to słyszę za każdym razem po ich wspólnie spędzonych weekendach. Zamknie się w swoim pokoju i godzinami nie wychodzi. Nawet nie mam z kim porozmawiać.

Jest mi tak smutno, że nie potrafię tego wyrazić słowami. Finansowo pomaga mi siostra. Jestem jej za to ogromnie wdzięczna, ale sama też rozumiem, że nie mogę wciąż siedzieć jej na karku. Chcę spróbować pojechać na rozmowę kwalifikacyjną do innego miasta.

Już kontaktowałam się z kierownikiem dość dobrze prosperującej firmy, prezentowałam swoje portfolio. Najprawdopodobniej mnie przyjmą, ale nie jestem pewna, czy Artur się uspokoi. No i martwię się, czy Marek nie będzie przeciwny przeprowadzce, bo po prostu nie wyobraża sobie życia bez swojego kłamliwego tatusia.

Pisaliśmy również o: "Ożeniłem się z przyjaciółką, nie kochałem jej. Teraz jestem szczęśliwy i nie pozwala mi spotykać się z córką. To niesprawiedliwe": historia mężczyzny

Może zainteresuje:  "Mama przeprowadziła się do nas, żyjemy w ciasnocie i ona nie chce sprzedać swojego mieszkania aby pomóc kupić większe. Jak dziecko": historia z życia

Przypominamy:  "Brat i siostry mojego chłopaka chciały wysłać mnie, żebym opiekowała się ich mamą, a ja jej nie znam. To nie mój wybór": wyznanie mądrej dziewczyny