W lutym tego roku Amerykanin Don Chatten spacerował ze swoimi dwoma psami w parku.
Tam zatrzymał go mężczyzna. Szukał swojego zaginionego zwierzaka. Chatten powiedział, że nie widział żadnych psów bez właścicieli.
W drodze do domu Don przeszedł przez most łączący dwa brzegi rzeki. Nagle jego psy zatrzymały się i spojrzały w dół na rzekę, a następnie zaczęły szczekać, aby zwrócić uwagę właściciela.
Don spojrzał tam, gdzie patrzyły jego psy. Najpierw usłyszał czyjeś skomlenie, a potem zobaczył psa wpadającego do rzeki. Zostawił klucze i smartfon na brzegu i wszedł do rzeki pomimo lodowatej wody.
Mężczyzna wiedział, że to miejsce jest płytkie. Nie obawiał się więc utonięcia.
„Po tym, jak mój szef kazał mi natychmiast wrócić do domu wieczorem i zostawił Martę, wszystko zrozumiałam”
„Kto pociągnął mnie za język, kiedy zaprosiłam moją córkę i zięcia do mojej wioski. Teraz modlę się do Boga, aby jak najszybciej wrócili do domu”
„Obchody naszej rocznicy ślubu z Adamem prawie zakończyły się rozwodem. Tak spędziliśmy nasz rodzinny czas”
"Mieszkam we Francji od dłuższego czasu. Niedawno przyjechałam i zobaczyłam, jak moja matka nadal istnieje - dokładnie tak, jak istnieje"
Jednak dotarcie do psa nie było łatwe z powodu lodu. Ale najtrudniejszą częścią było wyciągnięcie psa, który tonął. W końcu Don wyciągnął psa.
Następnie pies został zabrany do weterynarza. Na szczęście nic mu nie dolegało. Mimo że Don jest prawdziwym bohaterem, nie uważa się za jednego z nich.
Mężczyzna twierdzi, że to jego psy są bohaterami. W końcu to one widziały, jak jego brat wpada do wody i zasygnalizowały to swojemu panu.
Pisaliśmy również o: Matka zauważyła, że Adam zachowuje się nienormalnie w stosunku do synowej. Oto jak postanowiła dać nauczkę swojemu bezczelnemu synowi
Może zainteresuje: "Wyszłam ze szpitala dwa dni wcześniej i pojechałam prosto do rodziny. Kiedy weszłam do domu, byłam przerażona tym widokiem"
Przypominamy o: Krzysztof wrócił do domu w środku nocy, a jego żona załamała się i spakowała swoje rzeczy. W progu spotkała ją teściowa i Anna zaniemówiła