W takich momentach często mogą się przydać umiejętności mechanika. Ale co zrobić, jeśli jesteś emerytowaną nauczycielką z konserwatorium muzycznego, która nigdy nie trzymała w rękach nic cięższego niż smyczek do wiolonczeli? Po prostu potrzebujesz pomocy specjalisty.

Pewnego dnia, przejeżdżając drogą, Irji zobaczył starszą kobietę na poboczu. Nawet w niknącym świetle dnia łatwo było zauważyć, że potrzebuje pomocy.

Gwałtownie wcisnął hamulec i zatrzymał się obok jej mercedesa. Jego stary fiat wciąż niezadowolony syczał, gdy młody mężczyzna wychodził z samochodu.

Kobieta próbowała ukryć swoje zaniepokojenie uśmiechem, co nie bardzo jej się udawało. W ciągu dwóch minionych godzin nikt się nie zatrzymał, aby zaoferować jej pomoc.

A on? Dlaczego tu jest? Wygląda biednie i głodnie. Czy jest niebezpieczny? W głowie starszej damy nie przestawały pojawiać się pytania.

Popularne wiadomości teraz

Ostatnia prośba nierodzonej babci: „Obiecaj, że spełnisz tylko jedno moje życzenie. O resztę nie będę prosić. Żyjcie szczęśliwie”

"Każdego ranka na okno kuchenne przylatuje wrona. Każdego poranka próbuje dostać się do mojego domu. Może ma dla mnie jakieś wieści": z życia

„Niepotrzebna żona. Piotr odszedł od Lary, nie chciał wrócić. U niej zaczęło się normalne życie – wreszcie dla siebie. Dzięki Bogu jest syn”: z życia

"Jechałam tramwajem i uwagę wszystkich przyciągnęła kobieta która była wyraźnie zirytowana rozmową z matką: „Mamo, co znowu. Drugi raz dzisiaj": życie

Mężczyzna od razu rozpoznał niepokój na jej twarzy. Tylko strach może pozostawić taki ślad w ludzkich oczach. Doskonale to wiedział.

„Dzień dobry, mogę pani pomóc. Dlaczego nie usiądzie pani w samochodzie, tam będzie cieplej? Ach tak, nazywam się Irji Cybulka.”

Mercedesowi po prostu zeszło powietrze z opony, ale dla bezradnej starszej kobiety to zdarzenie na ruchliwej drodze 50 kilometrów od Pragi wydawało się tragedią. Irji poradził sobie z problemem dość szybko, brudząc sobie ręce i raniąc je.

Widząc, że mężczyzna prawie skończył, starsza dama otworzyła okno i zaczęła z nim rozmawiać. Opowiedziała mu, że pochodzi z Brna, że nie planowała tutaj dłużej zostać i wyjaśniła, jak okoliczności brutalnie się z nią obeszły.

Kobieta szczerze zapewniła mężczyznę, że nigdy nie będzie w stanie wyrazić mu wystarczającej wdzięczności.

Irji tylko uśmiechnął się w odpowiedzi. Starsza dama zapytała, ile powinna mu zapłacić — każda suma byłaby akceptowalna w tej nagłej sytuacji.

Mężczyzna bez chwili wahania odmówił. Przypomniał sobie tych wszystkich, którzy kiedyś wyciągnęli do niego pomocną dłoń w trudnej sytuacji, nie prosząc o nic w zamian. Irji powiedział kobiecie, że jeśli naprawdę chce mu podziękować, powinna pomóc pierwszej osobie, która będzie potrzebować pomocy.

Dodał: „W tym momencie po prostu pomyśl o mnie…”

Pan Cybulka poczekał, aż starsza dama odpali swój samochód i odjedzie. Po chłodnym i nieudanym dniu ta nagła okazja do okazania życzliwości nagle dodała trochę barw jego uczuciom.

Odprowadzając wzrokiem damę w mercedesie, dziękował jej. Z uśmiechem na twarzy mężczyzna wsiadł do samochodu i zniknął w wieczornych ciemnościach.

Przejechawszy kilka mil, starsza kobieta zatrzymała się w kawiarni. Była to zwykła jadłodajnia przy stacji benzynowej. Jej niezbyt starannie sprzątnięte stoły wydawały się żałosne nawet na tle ubogiego wnętrza.

Kawiarnia, cały ten krajobraz wywoływały u damy z mercedesa nieprzyjemne uczucia niepokoju i dyskomfortu. Jak to jest, że zmieniając czasami otoczenie, stajemy się obcy dla starych przyjaciół.

Pośród tej całej nieszlachetnej skromności wyróżniała się jedna kelnerka. Starsza dama od razu zauważyła jej uśmiech. Taki, którym zazwyczaj maskuje się niepokój, zmęczenie i ból.

Kobieta rozpoznała w młodej dziewczynie siebie, bo jeszcze pół godziny wcześniej sama stała na drodze bezradna z tym samym wyrazem oczu, z tym samym uśmiechem.

Dziewczyna nie przestawała wycierać brudną ścierką pot, który pojawił się na jej twarzy, z niepokojem spoglądając na klientów i nieposprzątane stoły, nie mając pojęcia, jak poradzi sobie z tym wszystkim dziś.

Mimo to uśmiech na jej twarzy nadal cieszył otoczenie. Doświadczona dama w mercedesie stwierdziła, że kelnerka była prawdopodobnie w siódmym miesiącu ciąży. Przez głowę kobiety przebiegła myśl: „Jak ktoś, kto ma tak niewiele, może dawać innym tak wiele?” Przypomniała sobie Irji, który jej dzisiaj pomógł.

Skończywszy kolację, starsza dama położyła na stole 200 koron za rachunek i stueurowy banknot, po czym szybko wyszła. Kelnerka, podchodząc do stołu i widząc pieniądze oraz kobietę znikającą za drzwiami, zrozumiała, że nie zdąży już jej dogonić i oddać reszty.

Po chwili w jej oczach pojawiły się łzy na widok napisu na zapisanej serwetce:

„Nie jesteś mi nic winna. Doskonale cię rozumiem. Kiedyś ktoś mi pomógł, nie prosząc o nic w zamian. Tak więc teraz pomagam tobie. Jeśli chcesz mi podziękować, zrób jedno: nie pozwól, by ten krąg miłości i dobroci zatrzymał się na tobie.”

Pod zapisanymi serwetkami znajdowało się dodatkowo 400 euro.

Brudne stoły i garnki, liczni klienci — ze wszystkim tym dziewczyna, unoszona niesamowitym gestem człowieczeństwa, poradziła sobie z łatwością.

Wróciwszy do domu, nie przestawała myśleć o tej damie w mercedesie. Skąd wiedziała, czego teraz potrzebujemy? Wkrótce pojawi się dziecko, a przy takich dochodach byłoby nam ciężko…

Kładąc się do łóżka, kelnerka przytuliła swojego śpiącego męża. Tak bardzo martwił się o pieniądze, starał się, jak mógł… Pocałowała go i szepnęła mu do ucha: „Wszystko będzie dobrze. Bardzo cię kocham, mój Irji Cybulka.”

Czasami zapominamy, jak niezawodnie działa w życiu zasada bumerangu. Wszyscy od czasu do czasu potrzebujemy przypomnienia, co w życiu jest naprawdę ważne.