Często juz od dziecka szufladkujemy osoby z niepełnosprawnością czy zaburzeniami. Chowamy takie dzieci, boimy się ich, czy też wyśmiewamy je, nie zdając sobie sprawy z tego, jak niewiele oni różnią sie od nas - teoretycznie zdrowych.

Jednak rodzice Valerio, postanowili walczyć o szczęście swojego syna, który urodził się z Zespołem Downa. Wcale nie izolowali go, ani nie dali mu odczuć, że jest inny. Rozwijał się tak jak inne dzieci. 

Najbardziej wzruszająca historia dziecka jaką kiedykolwiek przeczytacie. Rodzice zrozumieją

Chłopak odkrył swoją pasję - zajął się pływaniem. Valerio ma nawet za sobą występ na Olimpiadzie.

Popularne wiadomości teraz

„Myślałaś, że będę patrzeć na to, jaka jesteś teraz szczęśliwa. Nie jesteś lepsza ode mnie”

"A co powiesz w sądzie, że żona nie zrobiła ci pierogów, więc się rozwodzisz": leniwą kobietę trzeba nauczyć pracować

"Wstyd mi przyznać, że widziałam mojego wnuka tylko raz, mimo że ma już 2 miesiące. A wszystko przez moją synową"

"Widzę jakieś papiery w koszu. Serce podpowiadało mi, że mój mąż nie jest w podróży służbowej. Podwinęłam rękawy i sięgnęłam do wiadra"

Jednak to nie dzięki pływaniu dowiedzial się o nim swiat. To bohaterski czyn sprawił, że Valerio stał się wzorem do naśladowania.

Kiedy pewnego razu Valerio wraz z ojcem wyruszył na plażę, morze było spokojne, a fale niskie. Jednak w oka mgnieniu, sytuacja na wodzie zmieniła się diametralnie. Nagle urwał się porywisty wiatr, a woda zaczęła szaleć.

Wzruszająca historia... Dwuletni chłopiec przytulił dostawcę pizzy, który niedawno stracił córkę

Nagle chłopak usłyszał, jak ktoś woła o pomoc. Były to dwie dziewczynki, które próbowały wypłynąć na brzeg, ale nie udawało im się to z powodu olbrzymich fal.

Bez zastanowienia mężczyźni rzucili się na pomoc tonącym dziewczynkom. Trzeba było działać szybko, bo inaczej woda porwałaby je na zawsze.

Na szczęście akcja ratownicza przebiegła pomyślnie i pomimo bardzo trudnych warunków pogodowych, Valerio z tatą uratowali dziewczynki, które miały zaledwie 10 lat!

Ten bohaterski czyn został nagrodzony przez samego Ministra Sportu, jednak dla chłopaka najważniejsze było to, że mógł komuś pomóc.

To niesamowita historia, która jest dowodem na to, że niemożliwe nie istnieje, i że uprzedzenia, które czasem w sobie mamy, powodują, że nasz świat nie jest tak piekny, jak mógłby być.

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com