Wraz z zakończeniem ostatniej edycji „Mam Talent”, Szymon Hołownia ogłosił odejście z programu, ale też zapewnił swoich fanów, że nie rozstaje się z nimi, a wręcz przeciwnie – szykuje teraz coś większego.
Francuzi strajkują. Paraliż komunikacyjny w całym kraju.
Od pewnego czasu mówiono o tym, że Hołownia planuje kandydować na stanowisko prezydenta. Od zawsze interesował się sytuacją w kraju, którą nie raz komentował na swoim profilu na Facebook’u.
Andrzej Duda ubrał już choinkę! Godna prezydenta?
Jednak by rozdmuchać wszelkie niedomówienia, dziennikarz postanowił zorganizować oficjalne spotkanie pod hasłem „Dlaczego i po co” w Gdańsku w Teatrze Szekspirowskim. Co usłyszeliśmy na prezentacji?
Dlaczego Teatr Szekspirowski? Żeby zakończyć hamletyzowanie: kandyduje czy nie kandyduje. Dlaczego Gdańsk? Bo tu dobrze jest coś zacząć. Ale i dlatego, że prawie rok temu zobaczyliśmy coś, co spowodowało, że coś w nas pękło: Polak zabił Polaka. Tu zaczęło się burzenie wspólnoty. Ale w szoku nie można tkwić za długo – powiedział Hołownia.
Mężczyzna opowiedział również o tym, czym dla niego jest polityka.
Polityka to jedno z narzędzi do zmieniania, a nie bagno. Polityka jest po to, żeby pomagać ludziom odkrywać moc, jaka w niej tkwi.
Hołownia, poznał się publiczności jako publicysta katolicki, jednak nie ukrywa on, że daleko mu do łączenia nauki Kościoła z polityką. Wydaje się, że pragnie on połączyć nieco z prawicowego i lewicowego myślenia.
Potrzebny jest arbiter, który z różnych partii wyłapie tych, którzy naprawdę chcą zmiany. Prezydent nie jest strażnikiem żyrandola, ma całe mnóstwo ustrojowych narzędzi, by być gwarantem tego, że zmieści się w tym kraju i wyborca PiS, i PO i innych partii. Robić taką Polskę,w której, mimo że jej mieszkańcy się nie zgadzają, są w stanie ze sobą rozmawiać.
Myślicie, że Hołowni uda się znaleźć poparcie?
Więcej ciekawych artykułów zajdziesz na koleżanka.com