Wydawać by się mogło, że ta historia jest wymyślona. Chciałoby się w to wierzyć, niestety ona wydarzyła się naprawdę jakiś czas temu w Sosnowcu. Pani Kamila na czas remontu swojego mieszkania przeprowadziła się do rodziców. Tam miedzy nią, bratem i bratową wywiązała się awantura. Na miejsce została wezwana policja, która nakazała niezameldowanej Kamili opuścić mieszkanie.

Bratowa zadzwoniła na policję. Najwidoczniej przeszkadzało jej moje towarzystwo. Wsiedliśmy z synem w tramwaj i pojechaliśmy do centrum. Siedziałam na ławce i płakałam

Pani Kamila i jej 3,5 letni syn byli w centrum handlowym. Było już po 22 kiedy z niewiadomych przyczyn kobieta zostawiła dziecko samo, wsiadła w autobus i pojechała do domu. Tłumaczenie jest dość dziwne i kontrowersyjne.

Syn został na dole, a ja sama zaniosłam reklamówki na górę. Jak spojrzałam na dół, jego już nie było. Martwiłam się, czy ktoś z nim nie uciekł, różnie bywa. Postanowiłam pojechać do domu, a rano zgłosić sprawę na policję. Nie wpadłam na to, żeby szukać go od razu. Jakbym nie była sobą. Czułam się tak po raz pierwszy w życiu

Te szopy to prawdziwi artyści! Ich obrazy zachwycają

Popularne wiadomości teraz

„Włochy nie są tak dobre, jak mówią, jestem tu od 22 lat, widziałam wiele rzeczy”: zostawiłam moją rodzinę i moje życie w domu

„Chciałabym mieć syna zamiast córki. Syn Natalii wypadł tak dobrze, ale o mojej Marcie nie ma co pisać”

„Byłam zaskoczona widząc nową koszulę w szafie mojego męża, to nie może być tak, że ma kogoś innego”

"Pewnego dnia podczas rozmowy mama powiedziała Adamowi, który był wtedy moim chłopakiem, że mam oszczędności": nie powinna była tego robić

Na samotnego malucha zwróciła uwagę przechodząca osoba. Początkowo próbowała ustalić, czy dziecko się zgubiło. Pytała przechodniów jednak bez rezultatu. Wówczas zgłosiła sprawę na policje. W tym czasie pani Kamila przebywała już w domu.

Jak wstałam to pierwszą myślą było, żeby zjeść śniadanie, ogarnąć się i zgłosić sprawę na policję. Myślałam o Franku, zastanawiałam się, co się z nim dzieje. Źle się czułam z tym, co się stało

Chłopiec do czasu rozprawy został umieszczony w domu dziecka. Jak udało się ustalić chłopiec ma jeszcze młodszego brata, który decyzją sądu wychowuje się u biologicznego ojca. Kobieta przeszła badania psychiatryczne. Lekarze, psycholog i sąd stwierdzą czy jest ona zdolna do wykonywania obowiązków rodzicielskich!

Kobieta zarzeka się, że nie jest złą matką i dba o swoje dzieci. O dalszych losach chłopca zdecyduje jednak prawo!

Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com