Tłumy zeszły się na poruszający pogrzeb rodziny. Nie kryto łez i żalu. Jak dotąd nie było jeszcze takiego nieszczęścia w tej górskiej miejscowości.

Przed ołtarzem w kościele pw. św. św. Apostołów Piotra i Pawła w Szczyrku ustawiono osiem dużych, oprawionych fotografii. I osiem urn. Na pamiątkę zmarłym, którymi byli: 60-letni Józef Kaim wraz z żoną Jolantą oraz ich wnuk - 10-letni Szymon, 39-letni siostrzeniec Wojciech z żoną Anną i trójką dzieci: 10-letnią Michaliną, 6-letnią Marceliną i 3-letnim Stasiem.

„Niech Wam chmury śniegiem będą” - powiedział w ujmującym serce wspomnieniu o zmarłych Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku, a następnie odczytał on wzruszające wspomnienie o zmarłych.

Cała rodzina kochała narciarstwo. Byli pracowici, hoji i towarzyscy. Ludzie o wielkim sercu i normalnych problemach i obowiązkach. Pan Józef był reprezentantem w narciarstwie alpejskim. Pani Jolanta była niewzykle twardą kobietą, która pomimo chorób i nieszczęść, zawsze była pogodna. 10-letni Szymon był bardzo uzdolniony muzycznie, ale też bardzo dobrze się uczył i kochał sport. Pani Ania zawsze spokojna, ułożona, łagodna, miała za sobą trudną walkę z nowotworem złośliwym. Pan Wojciech był trenerem narciarstwa, z pozoru był twardy, ale tak naprawdę był wielkim wrażliwcem o ciepłym sercu. Nie zabrakło też tkliwego wspomnienia o najmłodszych.

Popularne wiadomości teraz

„Po tym, jak go zdradziłam, mój mąż wrócił, ale mi nie wybaczył. Nie zapomniał. Przeprowadziliśmy się do innego miasta, ale to nie pomogło”

Michał Wiśniewski zasmucony diagnozą. Nieuleczalna choroba staje mu na drodze. "To wyglądało fatalnie"

Czego nie wolno dawać w prezencie? Zabobony, które uchronią cię przed negatywnymi konsekwencjami

Modlitwa za naszych ukochanych rodziców

Niech spoczywają w pokoju.

Więcej ciekawych artykułów zajdziesz na koleżanka.com