Mimo to, że wirus SARS-Co-2 z grupy Coronaviridae na szczęście nie jest dla nas najgroźniejszym wirusem jaki możemy sobie wyobrazić, to przecież nikt z nas nie chce być chory. 

Dla większości pacjentów objawy COVID-19 są typowe jak dla grypy. Jest to uciążliwe, ale wyleczalne. Niestety dla osób z immunosupresją i u osób starszych, ten wirus, jak też większość mikroorganizmów - jest groźny.

Jednak wielu zastanawia się jak faktycznie polskie szpitale zakaźne przygotowane są na pacjentów z podejrzeniem koronawirusa? Widzieliśmy wiele seriali medycznych obrazujących pacjentów w izolatkach, ale przecież realne warunki zdecydowanie odbiegają zawsze od tych serialowych..

izolatka w serialu Dr House

izolatka w polskim szpitalu

Popularne wiadomości teraz

„Obchody naszej rocznicy ślubu z Adamem prawie zakończyły się rozwodem. Tak spędziliśmy nasz rodzinny czas”

"W ostatni weekend mój młodszy syn postanowił zrobić mi niespodziankę. W sobotni poranek na progu stała swatka"

„Synu, jesteś intelektualistą, gdzie znalazłeś taką narzeczoną, ona nie potrafi sklecić dwóch słów”

„Mamo, kupiłem ci trochę mięsa - tylko nie mów mojej żonie, schowaj to szybko”: kobieta spojrzała na syna zdezorientowana

Dlatego jedna z pacjentek zdecydowała się opowiedzieć, jak wyglądał jej pobyt w jednym z polskich szpitali.

- Wszystko jest bardzo sterylne, od początku do końca zaplanowane. Dwie pary rękawiczek, maseczki. Nie mogę nawet sama okna otworzyć. Widać, że naprawdę się starają, żeby nas zabezpieczyć i odizolować - dodaje.

A jak to się zaczęło? Kobieta niedawno wróciła z Włoch. Kiedy poczuła się źle, poszła do lekarza rodzinnego.

- Powiedziałam mu, że właśnie wróciłam z Włoch. Dał mi maseczkę i sam też założył. Dał receptę i odesłał do domu. Zadzwonił później i powiedział, że musiał zgłosić mnie do sanepidu i muszę się zgłosić do szpitala na oddział zakaźny - opowiada.

W szpitalu czekał na nią zspół medyczny już przygotowany - mieli kombinezony, które sprawiły, że pacjentka nieco poczuła się "jak podczas apokalipsy zombie.." Dalej zrobiono jej podstawowe badania: wymaz z nosa, gardła i pobranie krwi.

Tysiące kotów i psów zostanie straconych w Moskwie z powodu koronawirusa

Kobieta została przenisiona do izolatki, ale było tam już bardzo.. normalnie. Nie mogła oczywiście z niej wychodzić, ale jedynie co było nienaturalne, to lekarze i pielęgniarki ubrani w kombinezony.

Pacjentka śmiała się, że dopiero po ujemnych wynikach na koronawirusa (na wynik czeka się 4 dni), zobaczyła "prawdziwego człowieka"

Ponad 200 dzieci zamkniętych w szkolnych internatach przez koronawirusa. Rodzice są przerażeni

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com