Mimo to, że wirus SARS-Co-2 z grupy Coronaviridae na szczęście nie jest dla nas najgroźniejszym wirusem jaki możemy sobie wyobrazić, to przecież nikt z nas nie chce być chory.
Dla większości pacjentów objawy COVID-19 są typowe jak dla grypy. Jest to uciążliwe, ale wyleczalne. Niestety dla osób z immunosupresją i u osób starszych, ten wirus, jak też większość mikroorganizmów - jest groźny.
Jednak wielu zastanawia się jak faktycznie polskie szpitale zakaźne przygotowane są na pacjentów z podejrzeniem koronawirusa? Widzieliśmy wiele seriali medycznych obrazujących pacjentów w izolatkach, ale przecież realne warunki zdecydowanie odbiegają zawsze od tych serialowych..
"Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam, żeby dała mi pieniądze. Odmówiła, bo wydała na badania i leki. Nie wierzę. Chyba nie chciała mi pomóc." Z życia
„Po tym, jak go zdradziłam, mój mąż wrócił, ale mi nie wybaczył. Nie zapomniał. Przeprowadziliśmy się do innego miasta, ale to nie pomogło”
Kiedy natura postanowiła odpocząć! Dzieci celebrytów, które mają pecha ze swoim wyglądem
Strażniczka zdrowia na każdą kieszeń: właściwości lecznicze aksamitki
Dlatego jedna z pacjentek zdecydowała się opowiedzieć, jak wyglądał jej pobyt w jednym z polskich szpitali.
- Wszystko jest bardzo sterylne, od początku do końca zaplanowane. Dwie pary rękawiczek, maseczki. Nie mogę nawet sama okna otworzyć. Widać, że naprawdę się starają, żeby nas zabezpieczyć i odizolować - dodaje.
A jak to się zaczęło? Kobieta niedawno wróciła z Włoch. Kiedy poczuła się źle, poszła do lekarza rodzinnego.
- Powiedziałam mu, że właśnie wróciłam z Włoch. Dał mi maseczkę i sam też założył. Dał receptę i odesłał do domu. Zadzwonił później i powiedział, że musiał zgłosić mnie do sanepidu i muszę się zgłosić do szpitala na oddział zakaźny - opowiada.
W szpitalu czekał na nią zspół medyczny już przygotowany - mieli kombinezony, które sprawiły, że pacjentka nieco poczuła się "jak podczas apokalipsy zombie.." Dalej zrobiono jej podstawowe badania: wymaz z nosa, gardła i pobranie krwi.
Tysiące kotów i psów zostanie straconych w Moskwie z powodu koronawirusa
Kobieta została przenisiona do izolatki, ale było tam już bardzo.. normalnie. Nie mogła oczywiście z niej wychodzić, ale jedynie co było nienaturalne, to lekarze i pielęgniarki ubrani w kombinezony.
Pacjentka śmiała się, że dopiero po ujemnych wynikach na koronawirusa (na wynik czeka się 4 dni), zobaczyła "prawdziwego człowieka".
Ponad 200 dzieci zamkniętych w szkolnych internatach przez koronawirusa. Rodzice są przerażeni
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com