Mimo tego, że w Polsce obecnie wprowadzono kwarantannę, jednak ludzie nie do końca zdają sobie sprawę, jak obecna sytuacja jest niebiezpieczna. Kwarantanna jest po to, aby wszyscy siedzieli w domu i nie pojawiały się na ulicach. Zakaz wychodzić na ulicę, komunikować się z ludźmi, gdzieś wyjeżdżać.
Koronawirus wygrywa także z Eurowizją. Jest oficjalna decyzja
Dla tego wszędzie zamknięto restaurację, szkoły, uczelnie, bary, teatry. Wszystko jest po to, aby nie rozpowszechniał się złośliwy koronawirus. Jednak nowych wprowadzonych zasad nie trzymają się niektóre rodzice. Na placach zabaw widzimy sporo dzieciaków ze swoimi rodzicami, które spokojnie się bawią. Poza tym, że mają bezpośredni kontakt pomiędzy sobą, tak samo trzymają się rękami za wiele urządzeń.
Nie żyje polski lekarz zakażony koronawirusem. Był wybitnym uczonym
"Słoneczna pogoda spowodowała, iż na wszystkich placach zabaw w mieście pojawiło się sporo rodziców ze swoimi pociechami, co w obecnej sytuacji epidemiologicznej jest zdecydowanie niewskazane. Po pierwsze chodzi o gromadzenie się w jednym miejscu większych grup ludzi, po drugie korzystanie przez wiele dzieci z tych samych urządzeń do zabawy to możliwość przenoszenia infekcji" - informacja na stronie tarnowskiego magistratu.
Jak walczyć się z tym?
Władze miejskie wstawili wszędzie specjalne tabliczki, na których czytamy o zakazu wstępu i korzystania z urządzeń do zabawy wraz z sugestiami pozostania w domu.
Czy bedą trzymać się tego rodzice?
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com