Zły burmistrzy z Włoch przemawia do swoich mieszkańców. Słyszymy nawet przekleństwa

Koronawirus znajduje się teraz prawie we wszystkich miejscach świata. W samych Włochach sytuacja jest bardzo krytyczna. Z każdym dniem iłość zarażenia się COVID-19 bardzo wzrasta. Wprowadzona kwarantanna, gdzie każdy musi siedzieć w domu i nie pojawiać się nawet na ulicach. Ale niestety nie wszytskie ludzie rozumieją, na ile sytuacja jest straszna i krytyczna. Sporo ludzi spacerują na ulicy, spokojnie komunikują się między sobą. 

Ilona Felicjańska i Paul Montana świetnie bawią się na zakupach. Kpią z zakazów

Birmistrzowie włoskich miast zwracają się do każdego. Widać, że nie moga już powstrzymać swoich nerwów i słów. Słyszymy nawet przekleństwa.

Na przykład prezydent kampanii Vincenzo De Luca wezwał do przełożenia studniówki.

„Dotarły do ​​mnie wieści, że niektórzy chcieliby zorganizować studniówkę. Wyślemy ci carabinieri. Z miotaczami ognia. Ukończenie szkoły? Zrób to za dwa, trzy, cztery miesiące. Nie można w to uwierzyć” - powiedział prezydent.

Arcydzieło z niczego: bardzo prosta, ale pyszna kolacja z Twoich ulubionych ziemniaków

Burmistrz Bari mówił bardziej emocjonalnie.

„Apeluję do was wszystkich. Gdzie idziesz, ku...wa, idziesz wszyscy? Ty i twoje psy, które najwyraźniej mają chore prostaty!” - powiedział burmistrz.

Burmistrz Gualdo Tadino wyszedł, by wyprowadzić ludzi na ulice, krzycząc:

„Nie możesz tutaj grać w ping ponga! Idź do domu, graj w gry wideo. Jestem burmistrzem tego miasta. Zmuszę cię do przestrzegania zasad. Nie potrzebuję wymówek. Musisz być w domu ”.

Burmistrz Luchero był oburzony korzystaniem z mobilnych fryzjerów.

„Czy korzystasz z mobilnych salonów fryzjerskich? Dlaczego? Czy rozumiesz, że twoja trumna będzie zamknięta? Kto kiedykolwiek zobaczy cię w zamkniętej trumnie?” zadał retoryczne pytanie.

Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com