Temat koronawirusa jest jednym z głośnych tematów w czasach obecnych. Nie o czym innym nie możemy sobie myśleć jak tylko o tym wirusie. Kwarantanna, która jest teraz prawie wszędzie, nie jest już w stanie zatrzymać ludzi, aby siedzieli w domu.

Nikt z nas nie może konkretnie powiedzieć, kiedy to się skończy i jak długo musimy się z tego cierpieć? Małopolski epidemiolog Rafał Mostowy postanowił szczegółowo zbadać ten problem. Z jego wniosków możemy się dowiedzieć o tym, że sama epidemia zaczęła się w Polsce jeszcze w samym styczniu. Wtedy nawet nikt nie był w stanie to przewiedzieć.

Blanka Lipińska zdradziła, jak nazywa swojego kochanego mężczyznę

Warto odnotować, że to nie znaczy, iż wtedy wirus fizycznie znajdował się na terenach Polski, bo jest wysoce prawdopodobne, że prawdziwy “pacjent zero” zaraził się wirusem za granicą i dopiero po jakimś czasie przywiózł ze sobą infekcję do kraju. Wyniki te natomiast sugerują, że wirus krążył po Polsce na kilka tygodni przed tym, gdy odnotowany został nasz pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem 04/03 - mówi Rafał Mostowy.

Koronawirus w Polsce

Dodaje tak samo, że z każdym dniem liczba zakażonych w Polsce rośnie. I jeżeli porównywać to z początkiem marca, to procent się zwiększył na kilkanaście racy. 

Popularne wiadomości teraz

Najmniejszy pies świata imieniem Toudi żyje w Polsce

Nie ma świąt bez sernika. Sprawdzony przepis na sernik królewski

Dlaczego nie wolno myć jajka przed przechowywaniem?

NIGDY nie dawaj KOTU tych 5 produktów!

Szacunek ten nie jest bardzo zaskakujący biorąc pod uwagę epidemiologię choroby i możliwości testowania w wielu krajach. Na przykład raport LSHTM sugeruje, że na dzień 23 marca odsetek wykrywalności liczby zakażonych wahał się między krajami od poniżej 20% (np. Włochy, Hiszpania, Turcja, Wielka Brytania, Francja) do około 50% do 95% (Niemcy, Korea Południowa)

Syn przyniósł dla matki noworodka. Matka zrozumiała, że wychowywała prawdziwego mężczyznę

Koronawirus

Jednak co jest najważniejsze? Epidemiolog jest pewny w tym, że wybuch tej epidemii to jest nie ostatni raz. Musimy sobie jakoś z tym radzić, aż dopóki nie zostanie wymyślona szczepionka:

Nawet, jeżeli powstrzymamy transmisję wirusa i fala epidemiologiczna szybko zaniknie, nasza populacja zostanie podatna na kolejne wybuchy epidemii COVID-19. Ponieważ SARS-CoV-2 raczej nie zniknie w lecie, potrzebujemy długoterminowej strategii radzenia sobie z epidemią do czasu, aż pojawi się szczepionka.

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com