Odeszła Barbara Koral, żona Józefa Korala i bratowa Mariana Korala – właścicieli lodowego imperium, którzy należą do jednych z najbogatszych rodzin w Polsce. Milionerka odeszła z tego świata mając zaledwie 63 lata.
Co dolegało Barbarze Koral?
Kobieta dwa lata temu zachorowała na nowotwór trzustki, czyli jeden z najgorzej rokujących chorób nowotworowych, przez który zmarła też między innymi aktorka Anna Przybylska.
Barbara Kowal jako waleczna kobieta podjęła walkę z chorobą. Leczyła się w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, gdzie przeszła operację usunięcia guza trzustki. Mimo niezbyt dobrych przewidywań lekarzy, wtedy stan Barbary znacząco się poprawił. Według niej była to zasługa modlitwy.
Już w trakcie modlitwy poczułam, że mój ból mija. Kiedy całowałam kości świętego Szarbela, byłam pewna, że Bóg mnie uzdrowi. Nie pomogły kroplówki, nie pomogły zastrzyki. Jak to się więc stało, że mój stan, określany przez lekarzy jako beznadziejny, tak bardzo się poprawił? To pomogły relikwie świętego Szarbela. Przez niego Bóg mnie uzdrowił. Powoli zaczęłam dochodzić do siebie, nabierać sił i radości życia – mówiła Barbara Koral „Niedzieli” w maju 2019 roku.
„Gdyby nie moi rodzice, wasz syn i ja przeprowadzilibyśmy się do kartonowego pudła. Nie mógł kupić chleba do domu, nie mówiąc już o mieszkaniu"
Rodzice zaprosili syna w odwiedziny i wtedy podbiegła synowa, która też chciała iść, ale nie została zaproszona: „Nie zasługuję na to”
„Włochy nie są tak dobre, jak mówią, jestem tu od 22 lat, widziałam wiele rzeczy”: zostawiłam moją rodzinę i moje życie w domu
„Dlaczego musieliśmy mieć drugie dziecko i kiedy żyć dla siebie”: później żałował tego, co powiedział, ale było już za późno
Niestety, mimo woli walki i pogodnego usposobienia 63-latka odeszła 30 października. Kobieta spoczęła na Cmentarzu Komunalnym przy ul. Rejtana w rodzinnym grobowcu. Msza żałobna w jej intencji odbyła się w Bazylice św. Małgorzaty pod przewodnictwem bp. Andrzeja Jeża. Na mszy pojawił się tłum ludzi. Dla wielu odejście Barbary Koral było ciosem w serce.
Z wielkim smutkiem żegnamy dzisiaj śp. Barbarę Koral – człowieka dobrego, życzliwego i wrażliwego na krzywdę potrzebujących. Dla Sądeczan była przede wszystkim społecznikiem o ogromnym i otwartym sercu. W życiu prywatnym była żoną Józefa Korala, współwłaściciela firmy Koral i Honorowego Obywatela Miasta Nowego Sącza – czytamy na profilu Iwony Mularczyk, żony posła Arkadiusza Mularczyka – Na jej nekrologu napisano “Oparcie i Ostoja Rodziny”. Myślę, że Ci Sądeczaninie którzy ją znali mogą śmiało dopisać: znakomity przykład patriotyzmu, wiary i przywiązania do tradycji czego wraz ze swoim mężem niejednokrotnie dawali dowód.