Podczas "Sylwstra Marzeń" oprócz tancerz i artystów pojawili sie także wynajęci statyści. Mieli oni odgrywac rolę publiczności. Jedna z uczestniczek opowiedziała, jak wyglądało to wszystko za kulisami, jak źle potraktowani zostali statyści. Jak twierdzi, wzięła udział w tym przedsięwzięciu dla zabawy, ale także dla zarobku. Dostała za to 500 zł. Jak relacjonuje wszyscy zostali przetestowani na koronawirusa. Pani Daria wspomina, że juz przed wyjazdem autorkaru z Warszawy zaczęły się problemy. Jeden z uczestników był nie trzeźwy co opoźniło wyjazd. Kolejnym problemem był fakt, że nikt nie brał pod uwagę przystanków na toaletę.
Wyprosiliśmy, żeby się na chwilę zatrzymać i kilka osób zdążyło wyjść za potrzebą
Dodała, że problem z toaleta był także na miejscu:
Musieliśmy stać w długiej kolejce przed bramką do wejścia. Znowu nie było dostępu do toalet. Przed wejściem sprawdzili moją torebkę. Pracownik ochrony przeszukiwał też ręcznie nasze ciała
Inna statystka Pani Marzena również mówi o problemach z dostepem do toalet.
Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam
"Następnego dnia pod drzwiami znaleźliśmy notatkę: 'Kocham i czekam, wreszcie będziemy mogli być razem. Wkrótce twojej żony już nie będzie.'" Z życia
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Jedna dziewczyna błagała o możliwość pójścia do toalety, ale nie było takiej opcji
Problem totalet to nie jedyny jak sie okazuje. Jak wiadomo w ten dzień było bardzo zimno. Nikt nie zagwarantował ciepłych napoi,obiad otrzymali praktycznie zimny ... Nie było możliwości podgrzania. Statyści skarzyli się, że nikt również nie przwidział posiłków wegetariańskich.
"Było bardzo zimno. Dostaliśmy informację, że przy scenie będą nagrzewnice, dostaniemy napoje. Tego nie było. Ludzie tłoczyli się na schodach przy wejściu do toalety. To było jedyne miejsce, gdzie można się było ogrzać. Nad niektórymi zlitował się operator kamery TVP i poczęstował nas herbatą
Kolejna z uczestniczek również nieprzychylnie komentuje, to jak potraktowano statystów w tę wyjatkowa noc:
Musieliśmy sami wszystkiego się dowiadywać. Nie można było odpocząć, bo wtedy stawka miała być obniżana o połowę. Byliśmy traktowani bardziej jak rzeczy i przedmioty niż ludzie, którzy mają swoje uczucia i potrzeby. Lubię tańczyć, chciałam miło spędzić czas. Okazało się, że zostaliśmy potraktowani jak bydło. Gdybym wiedziała, jak to będzie wyglądało, tobym na tego sylwestra w ogóle nie jechała
Oszustwo w Tańcu z Gwiazdami. Prawda wyszła na jaw
Statystami zajmowała sie prywatna agencja. Centrum Informacji TVP wydało oświadczenie z wyjasnieniem sytuacji.
Telewizja Polska informuje, że za tancerzy odpowiedzialny był podwykonawca TVP. Niektóre z tych osób, pomimo tego, że były wtedy w pracy, spożywały alkohol. Telewizja Polska w trosce o bezpieczeństwo pozostałych tancerzy i artystów przeprowadziła dodatkowe kontrole, w wyniku których kilka osób nie zostało wpuszczonych na obiekt amfiteatru. Telewizja Polska zachowała najwyższe standardy bezpieczeństwa podczas realizacji widowiska
Co sądzicie na ten temat? Czy statyści rzeczywiście mieli na co narzekać?
Więcej ciekawycj artykułow na kolezanka.com