Często spotykamy się z ekstremalnymi sposobami na zrzucenie kilogramów- głodówki, połykanie jaj tasiemców... Długo by wymieniać. Niektóre diety, nawet, jeżeli są zalecane przez "ekspertów", mogą mieś opłakane skutki. Jedną z nich jest właśnie dieta Prolinn.

Prosty trik, który przyspiesza metabolizm!

Na czym to polega?

Dieta Prolinn to nic innego jak kolejna ekstremalna głodówka. Jej nazwa pochodzi od nazwiska doktora, który ją opracował. Ma ona polegać na spożywaniu zaledwie 800 kcal dziennie, co nie jest nawet połową zapotrzebowania ludzkiego organizmu. Szokujący jest też sposób na dostarczenie do organizmowy tej marnej ilości niezbędnych kalorii- ma polegać na wyłącznym spożywaniu specjalnego białkowego koktajlu autorstwa doktora.

4 sposoby, aby jeść więcej warzyw!

Popularne wiadomości teraz

„Obchody naszej rocznicy ślubu z Adamem prawie zakończyły się rozwodem. Tak spędziliśmy nasz rodzinny czas”

"Odkąd byłam dzieckiem, moja matka bardzo mnie nie lubiła. A potem moja siostra powiedziała mi, że moja matka potrzebuje pomocy"

"W ostatni weekend mój młodszy syn postanowił zrobić mi niespodziankę. W sobotni poranek na progu stała swatka"

„Wolałbym wyrzucić te pieniądze i nie dawać ich tobie. Gdzie była twoja głowa, kiedy wybierałaś mi zięcia: teraz siedzisz w biedzie”

Czym to grozi?

Już sam koktajl jest niebezpieczny- nie posiada on żadnych wartości odżywczych. Zamiast pełnowartościowych białek i innych składników, znalazły się w nim niepełnowartościowe białka kolagenowe pozyskiwane z odpadów mięsnych typu kopyta, sierść, skóry. Na tej diecie da się stracić nawet 30% masy ciała w zaledwie kilka tygodni, jednak z tragicznym skutkiem dla organizmu. Ta drakońska dieta prowadzi do wyniszczenia organizmu, niedożywienia i zaburza pracę serca. Długotrwałe stosowanie tej diety może skończyć się nawet śmiercią- odnotowano takie przypadki.

Znacie kogoś, kto stosował dietę Prolinn, lub podobną?

Zobacz więcej na kolezanka.com