Kiedy w rodzinie rodzi się długo oczekiwane dziecko, jest to bez wątpienia radość dla wszystkich, szczególnie dla młodych rodziców. To trwa tylko kilka dni, dopóki nie wcielą się w nową rolę.
Z czasem, gdy w pełni angażują się w trudności związane z wychowaniem małego dziecka, staje się jasne, że nie tylko radość im towarzyszy.
Marek wspierał swoją żonę przez cały okres ciąży. Spełniał wszystkie jej kaprysy o każdej porze dnia i nocy.
Bywało, że o trzeciej w nocy szukał dla niej paluszków krabowych lub o piątej rano przechodził na kanapę, bo jego chrapanie przeszkadzało Ninie.
Gdy wszystko się zaczęło, Marek nie stał z boku. Był przy rodzącej od początku do końca, chociaż odmówił wejścia na salę porodową.
youtube.com
Nie jest tchórzem, ale są rzeczy, których lepiej nie widzieć. Urodził im się syn, nazwali go Jarosław, jak się wcześniej umówili.
Po wypisie ze szpitala i powrocie do domu Marek wiedział, że żona będzie potrzebowała pomocy i wsparcia. Aby nie zostawiać Niny samej, wziął miesięczny urlop.
Pomagał przy synu, kąpał go, kołysał i wykonywał prace domowe.
Starał się dawać Ninie jak najwięcej wolnego czasu i możliwości odpoczynku.
„A potem wydarzyło się coś romantycznego. W wieku 45 lat zakochałam się w mężczyźnie starszym o 14 lat. Ale najdziwniejsze – moja ciąża.” Z życia
"W sensie, skąd macie brać pieniądze – zdziwiłam się – nie pracujecie, a ja muszę. Syn z synową żyli z tego, co im przesyłałam z Anglii." Z życia
Kot czy pająk? Kotek z rzadką chorobą genetyczną podbił serca użytkowników sieci (zdjęcie)
Najmniejszy pies świata imieniem Toudi żyje w Polsce
Miesiąc minął bardzo szybko, nadszedł czas powrotu do pracy. Choć Nina nie była zachwycona, Marek musiał wrócić do pracy, by nie stracić posady.
Od pierwszych dni został zasypany nowymi projektami i musiał nadrobić zaległości. Wracał do domu późno, wychodził wcześnie.
Pomagał Ninie kąpać syna, kładł go spać, czasem wstawał w nocy.