Miał na myśli naszego syna, Romana. Syn nie utrzymuje kontaktu z biologicznym ojcem i jestem z tego powodu naprawdę szczęśliwa.

Na początku nawet nie chciałam patrzeć na innych mężczyzn. Aż do momentu, gdy poznałam Jurka. Mieliśmy tyle wspólnego i świetnie spędzaliśmy czas razem. Wspólne zainteresowania, podobne poglądy na życie. Szczególnie podobało mi się poczucie bezpieczeństwa, jakie czułam przy tym mężczyźnie. Czułam się przy nim jak za murami z kamienia i nie mogłam uwierzyć we własne szczęście.

Spotykaliśmy się osiem miesięcy, kiedy Jurek poprosił mnie o rękę. Zamiast zgodzić się, przyznałam, że mam dziecko z poprzedniego małżeństwa. Jurek poczuł się urażony, ale pierścionka nie zabrał. Cztery dni ciszy, a potem telefon. „Chcę poznać twojego syna”.

Byłam taka szczęśliwa i miałam nadzieję, że stworzymy jedną, szczęśliwą rodzinę. Jednak moi „chłopcy” nie mogli się ze sobą dogadać. Jurek zachowywał się zbyt chłodno, a dzieci to czują. Kiedy wróciliśmy do domu, syn przyznał, że wujek Jurek mu się nie spodobał.

Prawie to samo wieczorem usłyszałam od ukochanego: „Nie będę mógł żyć z twoim synem. Ciebie kocham, ale nie zamierzam się zmuszać”.

Popularne wiadomości teraz

"Roześmiałam się: kto kogo utrzymuje, mieszkanie jest moje, jeździ moim samochodem. Wynika z tego, że to ja jego utrzymuję, a nie odwrotnie." Z życia

"Nie mogłam sobie przypomnieć na co wydałam 150 euro. Była myśl: „A może te pieniądze zabrał Artur?” Ale przecież nie mógłby się tak zachować" Z życia

"Syn zrobił nam histerię. Krzyczał, że nie zniesie w domu kolejnego dziecka. Oskarżał nas, że go nie kochamy, skoro chcemy inne maleństwo." Z życia

"Chciał urządzić żonie awanturę, ale zrozumiał, że jego Lucy to bardzo mądra kobieta. Dała mu możliwość przeżyć jeden dzień w jej roli." Z życia

Aby przełamać lody między Romanem a Jurkiem, zorganizowałam rodzinną wycieczkę na łono natury. Wynajęłam domek nad rzeką, kupiłam smakołyki i namówiłam obu, by spotkali się jeszcze raz.

To była prawdziwa katastrofa. Rozrywałam się między nimi i nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Syn chciał nad rzekę, a narzeczony do lasu. Roman poprosił, by na kolację przygotować rybę, a Jurek – mięso.

Dziecko chciało wieczorem zagrać w grę planszową, a ukochany – oglądać telewizję. W końcu znowu się pokłócili i rozeszli do różnych pokoi. Zostałam sama w salonie.

Oczywiście nie chcę wybierać między nimi, ale oni robią wszystko, co możliwe, aby postawić mnie w trudnej sytuacji. Wracaliśmy do domu w milczeniu, każdy pogrążony we własnych myślach.

Obawiam się, że będę musiała rozstać się z Jurkiem, choć będzie mi bardzo trudno bez tego mężczyzny. Jakkolwiek by było, dziecko jest ważniejsze niż moje osobiste szczęście. Mama mówi, że gdyby Jurek naprawdę mnie kochał, zaakceptowałby mnie z dzieckiem.