Jej siostra była głównie z nią w szpitalu, chociaż czasami się nią opiekowałam. Ponieważ miałam małe dziecko, nie mogłam robić tego często.
Po szpitalu przywiozłam ją do mojego domu, gdzie mieszkamy z siostrami, mną, mężem i naszą córką. Dałam jej osobny pokój i łóżko. My śpimy na korytarzu.
Przepraszam za szczegóły, ale nawet ją wykąpałam i zrobiłam wszystko, czego potrzebuje osoba przykuta do łóżka.
Nikt z jej rodziny nie przyszedł pomóc mojemu mężowi i mnie w opiece nad nią przez trzy miesiące. A teraz. Kilka dni temu wyszłam z dzieckiem na spacer i nie wzięłam ze sobą wody.
Zostawiając dziecko u sąsiadki, poszłam na górę do mieszkania. Teściowa chyba nie zauważyła, że ktoś przyszedł. I słyszę, jak mówi do kogoś: "Moje dziecko jej nie potrzebuje.
Mam nadzieję, że znajdę mu wspaniałą kobietę, która będzie go kochać i wspierać we wszystkim. Ale ta naprawdę zrujnowała życie mojego dziecka.
Wypluła jedno dziecko i uważa, że wszyscy powinni jej unikać. Wszystkim uszy odpadną, jeśli otworzę usta.
Byłam tak wściekła, że wybiegłam z domu, przerażona, że jeśli się do niej zbliżę, w przypływie złości zrobię coś strasznego.
Jestem bardzo zdenerwowana... Wciąż nie mogę się z tym pogodzić. Zabrałam ją do swojego domu i zaopiekowałam się nią... a okazało się, że ona tak mnie traktuje. Gardzę nią...
Wieczorem opamiętałam się i poprosiłam męża, żeby zabrał matkę z mojego domu, bo wspólne mieszkanie nie wchodzi w grę.
Mój mąż nadal jest zdenerwowany, ponieważ odmówiłam odwiedzenia jej po tym, co o mnie usłyszałam... a raczej, co ona o mnie myśli... Taka jest historia. Choćby nie wiem jak synowa się starała, to w najlepszym wypadku jest dla teściowej nikim, a w najgorszym, tak jak w mojej sytuacji, będzie wykorzystywać synową, skrycie nią gardząc.
Pisaliśmy również o: "Zgadnij co." Głos Anny przeszedł przez telefon, brzmiąc bardziej wesoło niż zdenerwowany. "Rzucił mnie przez barszcz"
Może zainteresuje: Zięć zapomniał telefon z domu. A potem otrzymał SMS-a od córki. Byłem podekscytowany. "Wszystko przeleciało mi przed oczami"
Przypominamy o: Katarzyna zostawiła męża dla sąsiada. Nie zamierzała mu więcej wybaczać. "Bóg jest jego sędzią, niech ukara go sam"