Od czego zacząć swoją opowieść? Chyba od mojego dzieciństwa. Jestem jedyną córką moich rodziców.
Mieszkaliśmy na wsi, mieliśmy własny dom, ogród, duży kawałek ziemi. Uczono mnie pracy i mówiono, jak ważne jest dążenie do osiągnięcia czegoś w życiu. Mama i tata byli dla mnie dobrym przykładem, oboje byli lekarzami, szanowanymi ludźmi.
Niestety, życie jest tak nieprzewidywalne, że w jednej chwili wszystko może się przewrócić do góry nogami.
Nagle zachorowała mama i szybko zmarła, a tata ciężko to przeżywał. Stał się zimny i odległy, jakby był dla mnie zupełnie obcy. Byłam jeszcze dzieckiem, kiedy mama zmarła, więc krewni przekonali ojca, że musi się ponownie ożenić.
- Dziewczynka potrzebuje matki. Nie myśl tylko o sobie, wszyscy mają ciężko!
Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam
"W sensie, skąd macie brać pieniądze – zdziwiłam się – nie pracujecie, a ja muszę. Syn z synową żyli z tego, co im przesyłałam z Anglii." Z życia
Rodzice i siostra najprzystojniejszego tureckiego aktora Buraka Ozcivita.
Najmniejszy pies świata imieniem Toudi żyje w Polsce
Tata ożenił się ponownie. Na początku ciotka Olena traktowała mnie dobrze. Zaprzyjaźniłyśmy się, ale nie chciałam nazywać jej mamą.
Z czasem w naszym domu coraz częściej zaczęli zbierać się znajomi macochy. Zazwyczaj takie spotkania kończyły się głośną muzyką, tańcami i krzykami.
Najgorsze było to, że ojciec, zamiast wyrzucić takich gości, siadał z nimi do stołu. Alkohol zastąpił mu wodę. W pracy nie mogli tego znieść. Ostrzegli go, a kiedy znowu złapali go pijanego – zwolnili.
Zostaliśmy bez środków do życia, bo ciotka Olena nie pracowała. Zamiast szukać pracy, tata znowu zaglądał do kieliszka.
youtube.com
Razem z macochą zaczęli sprzedawać nasze cenne rzeczy, biżuterię, meble, naczynia. Bałam się, że w takim tempie wkrótce znajdziemy się na ulicy. Dlatego zadzwoniłam do babci, mamy mojej mamy.
Ona nie odwiedzała nas, odkąd tata ponownie się ożenił.
Po dwóch godzinach Nina już ganiła ojca i jego nową żonę. Gdyby tylko zrozumiał, choć słowo z tego, co mu mówiła.
Ojciec był pijany, a jego towarzyszka zachowywała się agresywnie i próbowała wyrzucić babcię z domu.
Babcia nie wytrzymała, weszła do mojego pokoju i kazała mi się pakować. „Dziecko, zabieram cię stąd.
Nie będziesz więcej mieszkać z ojcem.” Było mi szkoda taty, ale babcia miała rację. Trzeba było myśleć o przyszłości.
Tak przeprowadziłam się do miasta. Babcia mieszkała sama w dużym trzypokojowym mieszkaniu.
Dziadek zmarł jeszcze przed moim urodzeniem, a moja mama była jedynym dzieckiem w rodzinie. Nowa szkoła, nowi znajomi i wrażenia. Z babcią żyło mi się dobrze. Czasem tęskniłam za tatą, ale przez te pół roku, kiedy się nie widzieliśmy, ani razu nie zadzwonił.
Pytałam babcię, czy możemy jakoś pomóc, uratować go.
Odpowiadała:
- Dziecko, można uratować tylko tego, kto naprawdę tego chce.
Tata zmarł cztery lata później, właśnie kończyłam szkołę i wybierałam uniwersytet. Pojechałyśmy z babcią na pogrzeb, żeby się pożegnać, ale nie odważyłam się tego zrobić.
Albo mogłam odwiedzać ojca w weekendy, żeby upewnić się, że wszystko z nim w porządku. Te myśli nie dają mi spokoju i niszczą mnie od środka.
Babcia mówi, że nie powinnam się obwiniać, bo nie jestem odpowiedzialna za świadomy wybór dorosłego mężczyzny.
Chłopak radzi skupić się na teraźniejszym życiu i odpuścić przeszłość.
Gdyby to tylko było takie proste...