— Czy wy czekacie na batalion żołnierzy? — zapytała ciekawie koleżanka, patrząc na stos produktów w wózku Oli.

— W zasadzie tak — zaśmiała się kobieta. — Przyjeżdżają przyjaciele mojego męża, których dawno nie widział. Trafiliśmy na 8 marca, więc będą mogli się spotkać i świętować — wyjaśniła Ola.

— W końcu zorganizowała się całkiem spora grupa, około piętnastu osób. A ponieważ tylko my mamy własne mieszkanie, reszta albo wynajmuje, albo ma rodzinę — nie ma gdzie się spotkać.

— Rozumiem. A mąż nie mógł pomóc z zakupami?

— Ma jakieś pilne sprawy w pracy. Poza tym sama sobie poradzę, mamy samochód.

Popularne wiadomości teraz

Dziecko zostawiło psa i notatkę w parku. Płakali prawie wszyscy

Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża

Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci

NIGDY nie dawaj KOTU tych 5 produktów!

— Jak zwykle. Ola, nie wydaje ci się dziwne, że cały czas robisz wszystko dla męża, a on nie może ci pomóc w podstawowych sprawach?

— Asia, proszę cię, nie zaczynaj — skrzywiła się Ola. Jej przyjaciółka zawsze miała tendencję do oceniania, jak powinny wyglądać relacje w związku, opierając się na swoich doświadczeniach.

Ola widziała to inaczej, uważała, że w rodzinie każdy wnosi coś od siebie, i tak powinno być.

Po powrocie do domu Ola szybko zabrała się do pracy. Miała trochę czasu, ponieważ w pracy skrócono jej dzień.

Mięso do piekarnika, warzywa do ugotowania na sałatkę, napoje do lodówki i trochę porządków. W końcu przyjdą obcy ludzie, nie można pokazać się z złej strony.

— Cześć, Olu. Przepraszam, spóźniłem się, musiałem zostać na piętnaście minut dłużej, bo gratulowaliśmy dziewczynom w pracy — mruknął mąż, zdejmując buty i wieszając kurtkę oraz szalik.

— I jeszcze deszcz ze śniegiem, uwielbiam naszą „wiosenną” pogodę.

— Lepiej byłoby, gdyby twój szef puścił dziewczyny wcześniej, jak u nas.

— No, kochanie, u nas nie ma takich ustępstw. Zgodziliśmy się pracować w święto za podwójną stawkę, to musimy pracować od dzwonka do dzwonka. No i jeszcze gratulacje. Co tak ładnie pachnie? Mięso?

Podczas gdy Ola kontynuowała przygotowania, mąż siedział obok, dzwoniąc do znajomych, których przybycia się spodziewał.

Gdy wszyscy potwierdzili, Szymon poszedł się przebrać. Ola, kończąc przygotowania, również poszła do sypialni, gdzie stanęła przed dylematem, co założyć — niebieską sukienkę czy fioletowy garnitur?


youtube.com

— Szymon, pomóż — zwróciła się do męża, trzymając oba ubrania. — Może garnitur lepiej pasuje do mojej fryzury, ale czy nie będzie zbyt formalny, skoro spotykamy się z twoimi starymi znajomymi?

— Nie przesadzaj z przygotowaniami, musisz jeszcze nosić talerze i obsługiwać gości — powiedział mąż, nawet nie patrząc na ubrania.

Ola poczuła się, jakby dostała policzek przed wszystkimi.

— Obsługiwać? — powtórzyła prawie z gniewem. Przypomniały się jej uwagi Asi o mężczyznach traktujących kobiety jak służbę. Choć zawsze uważała, że oni z Szymonem są inną parą, teraz zaczęła się zastanawiać.

— Więc dla ciebie jestem służącą? Kucharką, pokojówką i termoforem w jednym?

— Olu, nie miałem na myśli… Przesadzasz. Po prostu nie chciałem, żebyś ubrudziła ubrania, kiedy…

— Kiedy będę serwować przekąski twoim przyjaciołom, podczas gdy ty, zaprosiwszy ich na 8 marca, będziesz siedział jak król i tylko jadł? — zaczęła się gotować Ola.

Po raz pierwszy w małżeństwie zastanawiała się, czy podział obowiązków jest sprawiedliwy. Może Asia miała rację, mówiąc, że Szymon nie ma czasu pomóc w podstawowych sprawach.

Zazwyczaj Szymon nie próbował nawet pomóc, gdy Ola była chora. Wtedy ona zawsze zajmowała się domem, mimo że była chora. Teraz, po słowach męża, zaczęła dostrzegać, jak wiele jest w tym prawdy.

— Olu, co się stało? — zaskoczony zapytał Szymon, gdy Ola zaczęła ubierać się, by wyjść.

— Przepraszam, kochany, idę na świętowanie. A swoich gości obsłuż sam. Mięso w piekarniku, sałatka w misce. Naczynia znajdź sam, jeśli pamiętasz, gdzie są.

— Olu, poczekaj, co ja takiego powiedziałem?

Ola nie czekając, wybiegła z domu. W pośpiechu wpadła na coś miękkiego, potknęła się i upadła na asfalt. Starszy mężczyzna zdołał ją zatrzymać.

— Dziewczyno, nie można biegać tak szybko. Można spłoszyć kawalerów — powiedział, uśmiechając się szeroko. Jego żona, widząc, że Ola płacze, zaczęła pocieszać ją, mówiąc:

— Jak można, w dniu święta, gotować pół dnia dla jego znajomych, a on sam nie docenił? Przynajmniej kwiaty kupił?

— Nie — odpowiedziała smutno Ola. — I po co? Wydawanie pieniędzy na kwiaty, szczególnie w święto, to strata.

— Młodzież — westchnął starszy mężczyzna. — Kwiaty to nie tylko pieniądze. Moja żona uwielbia rumianek, więc codziennie rano, zanim słońce wzejdzie, biegam po mieście, żeby jej kupić. To tradycja, symbol miłości.

— A ósmego marca to święto równości.

— Jakie równości? Kiedy ty jesteś cały dzień przy kuchni, a on przychodzi na gotowe? Jak mówiła moja babcia: „albo zdejmij krzyżyk, albo załóż majtki”.

— On robi remonty i kupuje dużą technikę.

— Technikę, która teraz kosztuje majątek. Na moją emeryturę mogę kupić tylko odkurzacz, nie robot, ale działa dobrze. A remonty? Kiedy są robione, raz na dziesięć lat? A twoja praca każdego dnia.

— Może pójdźmy do nas świętować. Mamy pyszną kaczkę, specjalnie na tę okazję.

W innym przypadku Ola odmówiłaby pójścia z nieznajomymi, ale starsi ludzie wydawali się życzliwi. Słuchali jej uważnie, a to, co mówili, przypominało to, co kiedyś mówiła Asia. Może warto było posłuchać przyjaciółki.

— Coś jeszcze? — zapytał Szymon, zaglądając do pokoju, gdzie Ola leżała na kanapie, przykryta kocem i kichająca.

— Nie, dziękuję — mruknęła. — Chcę się zdrzemnąć, więc nie rób hałasu.

— Zrozumiałem, będę w słuchawkach. Jakbyś coś potrzebowała, zadzwoń, telefon będzie na wibracji.

— Szymon poszedł grać w swoją ulubioną grę. Wcześniej nie zauważał, jak Ola zajmuje się domem, nawet będąc chora.

Może gdyby powiedziała mu wcześniej, starałby się bardziej. Ale dlaczego milczała przez tyle czasu?