Liczę na dobre rady i wsparcie, bo w moim otoczeniu nie mam nikogo, z kim mogłabym się skonsultować.

Wszystko zaczęło się, gdy mój jedyny syn Stepan przyprowadził Zofię do naszego domu. Moje stanowisko w takich sprawach jest niezmienne i wielokrotnie mówiłam o tym synowi.

Ani wygląd, ani charakter jego dziewczyny nie mają dla mnie znaczenia. Najważniejsze jest to, że jest szczęśliwy i wyraźnie przekonany, że jest to osoba, z którą chce spędzić swoją starość.

Stepan powiedział, że naprawdę kocha Zofię i że chcą się pobrać. Natychmiast zaakceptowałam dziewczynę jako moje własne dziecko, przytuliłam ją i pobłogosławiłam ich na szczęśliwe małżeństwo.

W rzeczywistości wszystko wydarzyło się tak szybko, że nawet nie miałam okazji porozmawiać z synową i zapytać ją o jej życie.

Popularne wiadomości teraz

"Mama mieszkała z ojczymem przez 25 lat a gdy pojawiła się kwestia nieruchomości, przestaliśmy go rozumieć. Mama płacze i szuka sprawiedliwości":córka

"Przyjechał do nas brat z żoną, ona jest szefową kuchni. Moje produkty skrytykowała, zostawiła przy kasie w sklepie a ja zostawiłem 2 pensje: z życia

"Natrętna, niewychowana teściowa ciągle próbowała zniszczyć biznes Marty, czego to tylko nie wymyślała. Ale mąż obronił ukochaną": pouczająca historia

"Rodzice zaplanowali całe moje życie beze mnie a ja uciekłam od nich przed propozycją małżeństwa z przyjacielem. Mam już dziecko i trudny wybór": mama

Nie rozumiałam, skąd ten pośpiech, dopóki mój syn nie powiedział mi, że wkrótce zostanę babcią. Wtedy wszystko się ułożyło. Biedne dzieci oszczędzały i szukały każdego grosza na własną rękę, więc też się przyłączyłam i dałam Stepanowi część moich oszczędności.

https://www.youtube.com/

Po ślubie zamieszkali ze mną, ponieważ nie mieli pieniędzy na wynajęcie mieszkania. Pieniądze, które otrzymali w prezencie ślubnym, wydali na wózek, łóżeczko, ubranka dla dziecka i coś jeszcze. Nie wiem na pewno, bo nie pytam o takie rzeczy.

To nasze wspólne życie mnie zdenerwowało. Synowa okazała się tak leniwą osobą, że to było po prostu okropne. Nigdy nie zmuszałam jej do pracy i nie prosiłam o pomoc.

Czy nie zdawała sobie sprawy, że jeśli Stepan i ja będziemy pracować do późna, po powrocie do domu będziemy głodni?

Moja synowa spędzała cały dzień albo leżąc przed telewizorem, albo rozmawiając przez telefon. A kiedy jej mąż wracał do domu, mówiła, że jest głodna, a mój Stepan po cichu stał przy kuchence, żeby ją zadowolić. Tak samo jest ze sprzątaniem mieszkania.

W weekendy zawsze robię wielkie sprzątanie. Odkurzam, porządkuję rzeczy, piorę pościel i myję podłogę.

Weszłam do pokoju Stepana i Zofii, żeby posprzątać również u nich, bo pajęczyny wkrótce będą tam większe ode mnie, a moja synowa krzyczała i oskarżyła mnie o naruszenie jej przestrzeni osobistej.

Nie mogłam tego dłużej znieść i zasugerowałam, żeby sama wzięła mopa i coś z tym zrobiła. Poskarżyła się więc Stepanowi, mówiąc, że z niej kpię, a ona jest w ciąży.

Udawała też, że źle się czuje i pójdzie do lekarza sprawdzić, czy z dzieckiem wszystko w porządku.

Mój syn zdenerwował się na mnie i uwierzył w słowa żony. Przeprowadzili się i mieszkają w wynajętym mieszkaniu. Mogę sobie tylko wyobrazić, jaki chaos tam panuje. Nie będę się wtrącał, ale moje serce nie jest z kamienia.

Stepan jest dorosły, ale nadal jest moim synem. Która matka nie współczułaby swojemu dziecku? Czasami proszę go, żeby przyszedł do mnie po pracy i daję mu ciasto, ciasteczka, ciasta, pierogi. Wszystko, co gotuję dla siebie, zachowuję dla nich.

Moja synowa myśli, że syn kupuje to w supermarkecie, inaczej by tego nie jadła. Czuję się lepiej, że przynajmniej moje dziecko nie głoduje.

Przerażające jest wyobrażanie sobie, co się stanie, gdy dziecko się urodzi. Myślę, że rozsądniej będzie zapomnieć o dawnych urazach i pogodzić się jako pierwsza.

Synowa będzie trochę narzekać, ale spotka się ze mną w połowie drogi. Wtedy będę mogła przyjść do ich domu i pomóc przy dziecku. Albo mogę zostawić wszystko tak, jak jest i nie wtrącać się w sprawy czyjejś rodziny.

Niech Stepan dalej radzi sobie ze wszystkim sam, ale nie będzie rozdarty między pracą a byciem w domu z dzieckiem.

Co zrobilibyście na moim miejscu?