Od dawna noszę w sobie ciężkie myśli i nie mam komu ich opowiedzieć. Nie mam bliskich ani zaufanych relacji z rodzicami.

Zawsze marzyłam o tym, żeby radzić się mamy, ale ona jest surową bizneswoman. Zawsze daje dobre rady, ale nie zawsze pyta mnie o zdanie.

Moje życie było zaplanowane przez moich rodziców jeszcze tego dnia, kiedy dowiedzieli się o płci dziecka. Tata wraz ze swoim bliskim przyjacielem założyli od podstaw dobrze prosperującą firmę.

W tę działalność włożyli wiele czasu, wysiłku i oszczędności. Nie wszystko udało się od razu, były ciężkie chwile, których nie pamiętam, bo byłam wtedy jeszcze niemowlęciem.

Kiedy poszłam do szkoły, zauważyłam, że ten sam partner biznesowy ojca wraz z żoną i synem przychodzą do nas co weekend w gości.

Popularne wiadomości teraz

„Marek nie jest moim wnukiem, ale dałem mu całą miłość, jaką miałem. Dałem mu mieszkanie, ale nie zaprosił mnie na wesele, chyba się wstydzi”: z życia

"Jestem przeciwna oddawaniu teściowej połowy pensji. Nie jest już mała i najwyższy czas zmienić swoje nawyki": historia synowej

"Dzieci widziały jak rodzice przeklinali ale rodzina mimo to się nie rozpadła": rozważania pani na temat zasadności na przykładzie jej własnej rodziny

5 lat temu żona zostawiła go z 7 dziećmi. Jak potoczyło się życie 36-letniego samotnego ojca?

Witałam się z nimi, jak należy, a pan Piotr podnosił mnie na ręce, rozśmieszał i pytał: „Jak tam u mojej synowej?”. Nas z Markiem wysyłano do pokoju, żebyśmy się bawili, a rodzice siedzieli do późna w nocy.

Zapytałam kiedyś mamę, kim jest synowa, a ona powiedziała, że zrozumiem, kiedy dorosnę. W 11. klasie Marek zaproponował, żebyśmy się spotykali. Byliśmy dobrymi przyjaciółmi, kochałam go raczej jak brata, ale nie czułam niczego więcej.

Nie chciałam go zranić, a do tego mama i tata nalegali, żebym dała mu szansę.

Ciężko było to nazwać związkiem. Jak wcześniej spędzaliśmy razem dużo czasu, rozmawialiśmy o nauczycielach i kolegach z klasy, odrabialiśmy lekcje, dzieliłam się swoimi planami na przyszłość. Z romantycznych rzeczy pojawiły się kwiaty bez okazji, drogie prezenty na święta i pocałunek w policzek.

Na coś więcej zdecydowaliśmy się dopiero na studiach, i to po porządnym świętowaniu dnia studenta. Co czułam następnego dnia? Chyba rozczarowanie. Żadnych emocji, żadnych uczuć. Spędziłam noc z najlepszym przyjacielem i tylko upewniłam się, że nie jesteśmy dla siebie.

Marekowi, przeciwnie, wszystko się podobało. Bliskości w naszym związku przybyło, ale szczerych rozmów i planów na przyszłość było mniej. Brakowało mi tego, co kiedyś było między nami.

Zrozumiałam, że całe moje życie zostało zaplanowane wcześniej, ale nie przeze mnie, tylko przez rodziców. Poszłam na studia, na które wskazał tata, aby mogła kontynuować jego działalność.

Spotykałam się z najlepszym przyjacielem, bo tego chciała mama, aby stworzyć solidny związek rodzinny. Zostawałam na noc u Marka, bo chciał tego mój chłopak, który twierdził, że dzięki temu otworzymy jeszcze silniejsze uczucia do siebie.

Kiedy nasze rodziny spotkały się w restauracji na kolacji, już wiedziałam, co będzie dalej. Marek oświadczy mi się w obecności naszych rodziców celowo, żebym nie mogła odmówić, bo na pomoc od razu przyjdzie mój tata, który odpowie za mnie „tak”.

Wyciągnie z pudełka rodzinny pierścionek, który jest przekazywany z pokolenia na pokolenie, bo już zauważyłam jego brak na palcu przyszłej teściowej. Kelner już będzie stał obok naszego stolika z otwartym szampanem, bo nikt nawet nie rozważa opcji mojej odmowy.

Wstałam od stołu, przeprosiłam i powiedziałam, że muszę iść do toalety. Zamiast tego poszłam do kuchni i poprosiłam, aby wyprowadzili mnie przez tylne wyjście. Na drodze zobaczyłam chłopaka na skuterze.

Pewnie dostarczał zamówienie. Bez większych ceregieli wsiadłam na niego i poprosiłam, żeby zawiózł mnie gdziekolwiek, ale jak najszybciej.

Próbował protestować, tłumacząc, że musi dostarczyć zamówienie. Wyciągnęłam z kieszeni dużą banknot i wręczyłam mu. Natychmiast ruszyliśmy i pojechaliśmy.

Chłopak nazywał się Zbigniew. Był o dwa lata młodszy ode mnie. Studiował zaocznie, żeby móc pracować w ciągu dnia. Mieszkał z mamą, ojca nie znał, ten opuścił ich bardzo dawno. Nie wiedzieli, gdzie się podział, i nie próbowali tego wyjaśniać. Podzieliłam się swoją historią i powiedziałam, że nie chcę wyjść za Marka.

- Więc nie wychodź! Jesteś dorosła i masz prawo decydować o swoim życiu – tak prosto znalazł rozwiązanie Zbigniew.

- Nie znasz moich rodziców, nie mogę nic zdecydować bez ich zgody. Moja ucieczka tylko opóźniła nieuniknione. I tak będę musiała wyjść za Marka.

- Nie będziesz musiała, jeśli już będziesz zamężna. Weźmiemy ślub. Zamieszkasz z nami, z mamą, na jakiś czas, twoi rodzice się przestraszą i będą chcieli, żebyś wróciła. Wtedy powiesz, że wrócisz tylko pod warunkiem, że przestaną się wtrącać w twoje życie.

Plan wydawał się zbyt prosty, ale zgodziłam się. Może wszystko było tak, jak Zbigniew przewidział, ale zdarzyła się nieprzyjemna niespodzianka. Zakochałam się w chłopaku i zaszłam w ciążę.

Nasze fikcyjne małżeństwo stało się prawdziwe, ale nie mogłam żyć w jego świecie. Nie mieliśmy pieniędzy na normalne jedzenie. Mieszkaliśmy z karaluchami, bez ciepłej wody i porządnych środków higienicznych.

Od twardej wody moje włosy zamieniły się w szczotkę, a na twarzy pojawiły się wypryski. Kiedy patrzyłam na swoje odbicie w lustrze, przerażałam samą siebie.

Po urodzeniu dziecka było tylko trudniej i gorzej. Nie byłam gotowa na takie życie, więc sama poszłam do rodziców. Chciałam poprosić o pieniądze, a oni postawili swoje warunki.

Mogę wrócić do swojego dawnego życia, wyjdę za Marka, który wciąż na mnie czeka, i odziedziczę firmę ojca, ale muszę porzucić Zbigniewa i dziecko.

Nikt mi nie zabraniał pomagać im finansowo, płacić alimenty, nawet kupić osobne mieszkanie z lepszymi warunkami. Ale żadnych spotkań, rozmów ani kontaktu.

Wstyd przyznać, ale zamierzam się zgodzić. Pomogę swojemu dziecku o wiele bardziej, kiedy zniknę z jego życia na zawsze, niż gdybym została. Piszę i płaczę, bo czuję pustkę w środku.

Pisaliśmy również o: "Teściowa dowiedziała się że mamy pieniądze na mieszkanie dla syna i wymyśliła jak je sobie przywłaszczyć. Nie leniła się nawet przejść badania": mama

Może zainteresuje:  "Wika wydawała wszystkie rodzinne oszczędności a mąż nie wiedział, gdzie jeszcze dorabiać. Ich miłość prawie skończyła się w szpitalu": historia

Przypominamy:  "Moja córka i jej mąż zamieszkali w moim starym mieszkaniu – nie spodobało się, bo stare, chciałem wziąć kredyt na nowe a zięć niezadowolony": z życia