Tym razem więc, w tym wyjątkowym dla ich rodziny dniu, postanowiła zrobić ukochanemu Krzysztofowi niespodziankę.
Rano pozwolił ukochanej pospać dłużej, nie budził go wcześnie i zrobił mu śniadanie. Krzysztof wziął szybki prysznic, zrobił sobie mocną kawę i po kanapce poszedł do pracy.
Słońce już grzało przez okna, aż obudziło Annę. "Wow, już dziewiąta. Spałam dzisiaj" - powiedziała do siebie w pustym mieszkaniu. Ale ze mnie niechluj.
Przynajmniej mogłam zrobić kawę dla Krzysztofa. No cóż. Postaram się to nadrobić. Moje myśli, podobnie jak Anny, błądziły chaotycznie po mieszkaniu. Po posprzątaniu pokoju poszła do kuchni zrobić ulubione serniki męża.
Kiedy otworzyłam drzwi zamrażarki, od razu zdałam sobie sprawę, co jeszcze ugotuję dla mojego ukochanego. Będą to steki i frytki, które, nawiasem mówiąc, są również jego ulubionymi.
"Dzwonię do córki żeby przyjechała w odwiedziny i pomogła. Oznajmia, że na wieś nie pojedzie, bo jeszcze sama stanie się "wiejską dziewuchą”. Z życia
Kot czy pająk? Kotek z rzadką chorobą genetyczną podbił serca użytkowników sieci (zdjęcie)
Najmniejszy pies świata imieniem Toudi żyje w Polsce
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Nucąc swoje ulubione piosenki w słuchawkach - czasem zgodnie, czasem niezgodnie z melodią - spieszyła się po kuchni, aby przygotować wszystko na kolację.
Po starannym ułożeniu wszystkiego na tackach, owinięciu folią i ręcznikami na wierzchu, Anna udała się do sypialni, zadowolona ze swojej pracy.
Wyjęła z szafy jedną ze swoich ulubionych czerwonych sukienek, nałożyła świetlisty i jednocześnie subtelny makijaż, założyła buty na obcasie i na skrzydłach szczęścia poleciała do firmy męża, by zrobić mu niespodziankę.
Biuro Krzysztofa było puste. Kobieta postanowiła poczekać, aż spotkanie jej kochanka dobiegnie końca.
Ciszę w biurze przerwał wibrujący na biurku dźwięk telefonu komórkowego jej męża. Anna nie miała w zwyczaju szperać w jego telefonie, ponieważ zawsze ufała swojemu kochankowi.
Postanowiła jednak sprawdzić, czy nie ma czegoś pilnego. To, co zobaczyła i przeczytała, oszołomiło ją: "Wszystko przygotowałam. Nie sądzę, żeby się domyśliła. Wieczór powinien być niezapomniany".
Nadawcą była "Lara". Zasłona łez zakryła jej oczy. Anna wybiegła z gabinetu męża. Nie czuła pod sobą ziemi. Czuła się zdeptana.
To było okrutne. Kobieta po kolei wyrzucała z szafy wieszaki z ubraniami ukochanego. Pachniały nim, jej sensem życia, który w ułamku sekundy stał się kimś innym.
Jak on mógł? Zdradza ją, a ona nawet tego nie podejrzewa. Jej Krzysztof, zawsze taki troskliwy i czuły, jak mógł tak dobrze udawać i ukrywać romans z inną kobietą?
Tego dnia, z okazji rocznicy ślubu, Krzysztof wrócił wcześnie z pracy. Przekroczył próg sypialni i zamarł w bezruchu, upuszczając na podłogę wazon ze storczykiem dla ukochanej.
Jego Anna leżała na łóżku wśród porozrzucanych rzeczy, a za łzami nie widziała świata. "Kochanie, co się stało?" podbiegł do niej.
- Jak możesz zachowywać się tak, jakbyś nie znał powodu? Zdradzasz mnie. Nienawidzę cię! Nigdy ci nie wybaczę! Byłem w twojej pracy i zobaczyłem tego cholernego SMS-a.
Miłego wieczoru z Larą. Anna, nigdy cię z nikim nie zdradziłem. Kocham cię... - Nie wierzę... - Daj mi skończyć!" Krzysztof już krzyczał, zakrywając jej usta dłonią, bo wydawało się, że Anna go nie słyszy, tylko siebie.
Możesz sprawdzić, masz jej numer. Poprosiłem siostrę, żeby zarezerwowała nam stolik w restauracji na dziesiątą rocznicę. To był też jej pomysł, żeby zabrać nasze dzieci do siebie na weekend, żebyśmy mogli być sami.
Jak mogłaś tak o mnie pomyśleć, głupia dziewczyno? Anna przełknęła gorące łzy, a jej przerywany oddech powoli się uspokoił. Była taka zawstydzona, zraniona i szczęśliwa jednocześnie. Rzeczywiście, ogarnęła ją dziwna mieszanka uczuć.
Chciałam coś powiedzieć, ale nie mogłam znaleźć słów. Oparła się o ukochanego, opierając się o jego klatkę piersiową i ściskając go mocno, być może tak mocno jak nigdy wcześniej.
Krzysztof odpowiedział jeszcze mocniejszym uściskiem. Przeczesał dłońmi włosy ukochanej i delikatnie pocałował ją w czubek głowy. - Pójdziemy do restauracji?
"Stolik jest zarezerwowany na siódmą, a jest wpół do szóstej - Krzysztof jako pierwszy przerwał trwającą ponad dziesięć minut sielankę - Ubiorę się szybko.
Ale co zrobimy z bałaganem, który zrobiłam?" - zapytała Anna, mrużąc oczy ze wstydu.
Jutro będziemy mieć dzień generalnych porządków. Wzięłam nawet wolne w pracy. Ale dzisiaj cieszymy się naszymi wakacjami. Kocham cię, moja droga. I zawsze będę cię kochać.
Nigdy w to nie wątp" - oczy Krzysztofa błyszczały szczerością. ...Wspomnienia wróciły do Anny. Otarła niechciane łzy - łzy szczęścia.
Dobra, dość tych wspomnień. Jej mąż zaraz wróci z pracy. Kaczka piecze się w piekarniku, a pokój jest wypełniony rodzinnym komfortem i miłością.
"Niech Bóg da wszystkim tak szczęśliwe małżeństwo jak moje" - pomyślała Anna, przewracając wszystkie strony albumu ze zdjęciami.
Jej mąż i ich dorosłe dzieci stali już na progu. A jego oczy, tak jak pięć, dziesięć, dwadzieścia lat temu, płonęły ogniem miłości. Tak jak jej.