A Marcie się to nie spodobało. Tego dnia była w złym humorze. Uznała więc, że jej mąż celowo poprosił o wyjazd służbowy, aby być z dala od żony i dzieci.
Oczywiście tak nie było. Adam nigdzie nie wyjeżdżał i był oburzony niesprawiedliwymi oskarżeniami żony.
- Jak możesz mówić takie rzeczy, Marto?
Marta zdawała sobie sprawę, że się myli, że przesadziła z oskarżeniami męża, ale nie mogła się powstrzymać.
- Oczywiście, że zrobiłam to celowo - odparła Marta. "Przypadkiem, nie celowo? Chcesz powiedzieć, że tak po prostu się stało? Nie chciałaś tego, ale zostałaś zmuszona. Prawda?
Para poważnie się pokłóciła. Wszystkie próby Adama rozwiązania konfliktu w jakiś sposób doprowadziły ich do jeszcze większego.
Oczywiście mężczyzna nie wiedział, co ze sobą zrobić i udał się do domu swojej matki. Tam otrzymał od niej dobry wykład. Matka zrozumiała, że takie problemy jak gotowanie w rodzinie można rozwiązać.
Adam powiedział, że jego żona nagle zaczęła na niego krzyczeć. A on bał się kłótni i powiedział, że wyjeżdża w podróż służbową.
Teściowa postanowiła dać im obojgu nauczkę. Poprosiła Adama o ugotowanie obiadu i zadzwoniła do synowej, aby powiedzieć, że jej syn nie pojechał w podróż służbową, ponieważ zachorował w drodze, prawdopodobnie z powodu nerwów.
Marta pognała na drugi koniec miasta, bo wiedziała, że ma w tym swój udział. A teściowa, widząc jak pędzą do siebie jak dzieci, uśmiechnęła się tylko i powiedziała: "Wiedziałam, że tak będzie".