A teraz jest problem, bo ktoś jest na naszym podwórku od rana do wieczora. Są hałasy, które po prostu nie pozwalają spać.
Na początku myślałam, że jestem po prostu wybredna, ale ostatnio moja teściowa spędziła u nas noc i powiedziała, że nie da się zasnąć.
Niedawno mój syn obudził się z powodu hałasu o 22:00, a potem nie mógł zasnąć do rana i bardzo płakał. Martwię się o moje dziecko, bo taki sen może mieć znaczący wpływ na jego psychikę w przyszłości.
Wczoraj mój syn nie zdążył nawet zasnąć, gdy mamy wyszły na spacer. Wtedy straciłam nerwy i wyszłam na balkon, żeby ich ostrzec, że zadzwonię na policję.
Myślałam, że to ich jakoś opamięta, ale oni mieli to gdzieś. Matki się bawią, dzieci są z nimi, był nawet wózek, w którym 5-letnie dziecko nie mogło spać.
Po prostu nie dbają o własne dzieci. Zadzwoniłam na policję i wyjaśniłam, co mnie niepokoi.
Policja przyjechała na nasze podwórko zaledwie godzinę później. Mamy usłyszały syrenę z daleka i natychmiast pobiegły do domu. Została tylko jedna, z dzieckiem w wózku.
Policjant podszedł do niej, wymienił się kilkoma słowami i pomógł jej wnieść wózek do środka. Potem podszedł do mnie i zasugerował mandat za fałszywe wezwanie.
Następnym razem byłam bardziej kreatywna i nagrałam wszystko na wideo, które wysłałam na posterunek policji. Policja wzięła to pod uwagę i powiedziała mi, żebym następnym razem lepiej nagrała ich twarze.
Teraz nikt nie rozmawia ze mną w budynku, moja sąsiadka z pierwszego piętra powiedziała mi:
- "Nie wstyd ci, matki wychodzą z dziećmi, a ty ze swoją policją!
Ale ja się nie wstydzę! Dlaczego muszę tego słuchać każdej nocy?
Może zainteresuje: Teściowa powiedziała synowej, która była w siódmym miesiącu ciąży, aby posprzątała mieszkanie przed wizytą gości, podczas gdy córka robiła makijaż
Przypominamy o: "Moi krewni odwiedzili nas na całą niedzielę i byli obrażeni, że odmówiłam im zakwaterowania: mam do tego pełne prawo"