Z czasem zaczęła nawet nazywać mnie mamą.

Po ślubie zamieszkaliśmy z babcią mojej synowej, która sama wymagała opieki, a ta dziewczyna radziła sobie ze wszystkim, a nawet mnie odwiedzała.

Później urodziła dwoje wnucząt: dziewczynkę i chłopca, dwa lata młodszego. Nikt nie przypuszczał, że spotka nas taka żałoba - odeszła moja synowa, matka dwójki dzieci.

To wszystko było bardzo nagłe, nie mogliśmy się pozbierać, a babcia synowej nigdy się z tym nie pogodziła... W ogóle zaczęła się prawdziwa czarna passa, bałam się, że syn wpadnie w depresję, był w bardzo ciężkim stanie.

Ogólnie rzecz biorąc, zamieszkał z dwójką dzieci w mieszkaniu babci. Natychmiast złożyliśmy wniosek o zasiłek, aby otrzymać pieniądze, a mój syn również pracował, więc mieliśmy wystarczająco dużo pieniędzy, ale mój syn zaczął bardzo często pić.

Popularne wiadomości teraz

Po wejściu do nowego domu kobieta poszła do kuchni i włączyła czajnik. Nagle usłyszała czyjś głos: „Katarzyna, jesteś tam"

Sześcioletnia dziewczynka stała na progu sklepu, trzymając w ramionach niemowlę: „Proszę, kupić pudełko mleka modyfikowanego”

„Babciu, czy dostaniemy pierogi: Nie, one są dla Andrzeja, dla was już zrobiłam kanapki z margaryną”

„Przez pięć lat myślałam, że mój mąż już nie żyje, ale pewnego dnia prawda wyszła na jaw: dlaczego nie zauważyłam tego wcześniej"

Martwiłam się, że wszystko źle się skończy. Pewnego dnia powiedział mi, że znalazł "pocieszycielkę" - najlepszą przyjaciółkę mojej byłej synowej.

Udawała, że bardzo mu współczuje, ale miałam wątpliwości co do jej intencji. W końcu mój syn jest wysoki, przystojny, dobrze zarabia, a teraz ma mieszkanie.

Jedynym minusem były dzieci, ale one jej nie przeszkadzały. Później się pobrali.

Nie byłam wtedy zbyt zdenerwowana, miałam nadzieję, że mylę się co do tej dziewczyny... Ale potem rozpętało się piekło, zadzwoniła do mnie sąsiadka i powiedziała, że nowa żona mojego syna ciągle krzyczy na dzieci.

Kiedy to usłyszałam, zrobiło mi się niedobrze. Poszłam do przedszkola, żeby zapytać nauczycieli, jak zachowują się dzieci.

Potem zabrałam wnuki do siebie na weekend i postanowiłam je o wszystko dokładnie wypytać. Gdy tylko zaczęłam mówić o mojej macosze, mój wnuk natychmiast się zamknął i przestał mówić.

Wnuczka powiedziała mi, że żona jej ojca często ich biła.

Natychmiast zadzwoniłam do syna i opowiedziałam mu o wszystkim. Kto by pomyślał, że w to nie uwierzy? Powiedział, że dzieci wszystko sobie wyobrażają i że tak naprawdę ma bardzo dobrą żonę, która kocha jego i dzieci.

Wtedy poprosiłam go, żeby oddał mi swoje wnuki, jeśli nie zdaje sobie sprawy, że są w niebezpieczeństwie. Poza tym mieszkam w dwupokojowym mieszkaniu, mamy wystarczająco dużo miejsca. Powiedziałam mu, że dzieci otrzymują pomoc finansową, da mi trochę pieniędzy i jakoś je wychowam.

Podczas gdy mój syn myślał, przyszłam do ich domu w niedzielę, biorąc całą rodzinę z zaskoczenia, że tak powiem, podczas gdy mój syn był na dziennym dyżurze.

Przekroczyłam próg i wszystko ucichło. Zauważyłam, że synowa jest bardzo zdenerwowana, poszłam do salonu, a tam na kanapie siedział zapłakany wnuk. Nikt mi nie wyjaśnił, co się stało.

Nie mogłam już wytrzymać i nakrzyczałam na synową, że skoro krzywdzi dzieci, to powinna mi je oddać. Nie zawahała się powiedzieć mi, żebym je zabrał, ponieważ są uciążliwe.

Więc teraz jestem spokojna o moje wnuki, a mój syn wybrał takie życie dla siebie.

Pisaliśmy również o: "Nie jestem pewna, czy to moje dziecko, powinnam to sprawdzić: nie wygląda jak moja córka"