Rozumiem, że starszej kobiecie trudno jest poradzić sobie z niespokojnym dzieckiem, ale moja prababcia stara się mieć wszystko pod kontrolą. Co prawda rzadko wychodzi z dzieckiem na spacery, ale maluch jest zawsze dobrze nakarmiony, czysty i położony spać na czas.
Szukanie niani też nie wchodzi w grę. Mieliśmy trzy próby, ale każda z nich zakończyła się porażką. Jedna nie potrafiła gotować, druga przyprowadzała obcych do naszego domu, a trzecia była w tym samym wieku co moja prababcia. Dobrzy kandydaci pobierają za swoje usługi kwoty, na które nas nie stać.
Jeśli chodzi o moich rodziców, nie mogą opiekować się dzieckiem. Moja mama i tata nadal pracują i za kilka lat przejdą na emeryturę.
Jednak moja teściowa jest w domu od dłuższego czasu. Kiedyś poganiała mnie i męża, mówiąc, kiedy w końcu urodzimy wnuka, ale teraz zupełnie nie interesuje się dzieckiem.
Kobieta spędza cały swój wolny czas z przyjaciółmi lub chłopakami. Odwiedza restauracje, teatry i wystawy. Teściowa lubi też haftować i czytać książki.
Dlatego nie ma czasu myśleć o swoim wnuku. Mówi, że wnuki to nie jej zmartwienie. Sama wychowała swoje dzieci, więc musimy sobie radzić.
Rozumiem, że teściowa nie ma obowiązku nam pomagać, ale zna naszą sytuację. Moim zdaniem bliscy krewni nie powinni się tak zachowywać. Wyczerpaliśmy już wszystkie możliwości i nie mamy innego wyjścia, jak spróbować ją przekonać.
Może zainteresuje: "Syn postanowił przedstawić nas swojej narzeczonej, która okazała się mieć temperament, ale nie zgodziliśmy się na jej warunki: byliśmy rozczarowani"
Przypominamy o: "Postanowiłam zrobić niespodziankę mojemu synowi i odwiedziłam go bez zaproszenia: synowa była niezadowolona, a wnuk płakał"