Faktycznie, od pierwszych dni mojej nowej pracy zaprzyjaźniłyśmy się z tą dziewczyną.
Wcześniej nie znałam jej narzeczonego. Mimo to przyjęłam zaproszenie, ponieważ bardzo chciałam wyjść w mojej nowej sukience.
Oprócz mnie koleżanka zaprosiła jeszcze kilku naszych współpracowników. Tego dnia byliśmy lekko spóźnieni i przyszliśmy w momencie, gdy wszyscy goście już siedzieli przy stole.
Gości na ślubie było ponad sto osób. Jednak nawet to mnie nie zdenerwowało. Kiedy zobaczyłam narzeczonego koleżanki, ledwie nie straciłam zmysłów. To było jak miłość od pierwszego wejrzenia!
Najważniejsze było to, że uczucia były absolutnie wzajemne!
Aby uniknąć dalszych męk, postanowiłam wcześniej wrócić do domu. Moje serce płonęło, i postanowiłam, że muszę zamknąć się w domu i przemyśleć to wszystko.
Gdy wieczorem następnego dnia wychodziłam z budynku biura, zobaczyłam go znowu. Czekał na mnie przy głównym wejściu. Jego młoda żona miała wolne, dlatego jej nie było w pracy.
On milczał, podszedł do mnie, wziął mnie za rękę i poprowadził do swojego samochodu. Nawet nie wypowiedział ani jednego słowa i od razu zaczął mnie całować, a ja nie miałam siły mu się opierać. Przez kilka godzin rozmawialiśmy i całowaliśmy się. Następnie udaliśmy się do mnie.
On obiecał mi, że się rozwiedzie ze swoją żoną i poślubi mnie. Dokładnie tak się stało. Pojechał do domu, żeby porozmawiać z żoną, potem spakował swoje rzeczy i wrócił do mnie. Nie wiem, o czym tam rozmawiali, nigdy go o to nie pytałam.
Wyszliśmy za mąż, a potem kupiliśmy własne mieszkanie. Jesteśmy razem już ponad trzy lata. Oczywiście od razu zrezygnowałam z pracy.
Z mężem postanowiliśmy, że zaczniemy nowe życie od czystej kartki. Teraz czuję się całkowicie szczęśliwa! Przewidywano nam krótkie małżeństwo, ale jesteśmy razem od dłuższego czasu, a każdy nasz dzień jest nasycony szczęściem i miłością. Przeżywając to wszystko, teraz dokładnie wiem, że warto walczyć o swoje szczęście!