Kilka dni temu mąż sam pojechał do chaty, aby posprzątać i przygotować wszystko. Oto już kobieta widzi płot, ulubione kwiaty, nagle zakręciło jej się w głowie, i straciła przytomność.

Po kilku minutach obudziła się w łóżku, obok stał mąż i szukał jakichś lekarstw dla niej. Martwił się o jej zdrowie, ponieważ miała wysokie ciśnienie i zsiniałą nogę. Nawet zaproponował, żeby wezwać dzieci z wnukami, aby pomogły i wnuki mogły odpocząć.

Jednak następnego dnia noga Anny była tak opuchnięta, że mąż zawiózł ją do szpitala. Okazało się, że ma zwichnięcie, więc nalegali, aby została przez kilka dni w szpitalu. Ale kobieta nie miała zamiaru przeczytać lekarzom i posłuchała ich.

Mąż zawiózł żonę do domu, obiecał, że będzie do niej codziennie przyjeżdżał i przyniesie świeże warzywa i owoce z ogrodu. W końcu nie chciał zostawiać gospodarstwa na sąsiadach. Po raz pierwszy kobieta nauczyła się chodzić o kulach.

Prawie nie wychodziła z domu, bo mieszkała na 6 piętrze, a w budynku nie było windy. Jednak organizowała sobie krótkie spacery na balkonie. Przyjaciółki często przychodziły ją odwiedzić, przynosząc słodycze - tak, aby nastrój był wspaniały.

Popularne wiadomości teraz

"Następnego dnia pod drzwiami znaleźliśmy notatkę: 'Kocham i czekam, wreszcie będziemy mogli być razem. Wkrótce twojej żony już nie będzie.'" Z życia

"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia

Dlaczego nie wolno myć jajka przed przechowywaniem?

Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci

Oczywiście wnuki też przyjeżdżały do babci, bo miała wakacje. Pomagały jej jeść, gotować i sprzątać. Kobiecie było dość trudno zaakceptować fakt, że teraz jest faktycznie bezradna i bezsilna, ale co mogła zrobić?

Kobieta przez całe życie była aktywna. Ale mąż wspierał swoją ukochaną i zachęcał na różne sposoby, mówiąc, że jeszcze trochę - i będą razem biegać rano w parku i chodzić na taniec!

Pewnego dnia babcia postanowiła pojechać na działkę, zobaczyć, jak mąż radzi sobie z dziećmi. Jednak ledwo nie upadła, gdy zobaczyła dom i podwórze! Wszystko było zarosłe chwastami, gryzonie zniszczyły cały plon w szklarni!

Oto jak kobieta pokłóciła się z córką. Potem w ogóle wyrzuciła ją i powiedziała, żeby już nigdy nie przychodziła do niej. Bo jak można - ukochane dziecko tak lekceważyło prośby i gospodarstwo?

Później pani Anna z mężem całkiem długo wszystko porządkowali, sadzili nowe kwiaty i troszczyli się o działkę. Myśleli, że córka będzie im pomagać, bo ze starością już trzęsły się ręce, a kobieta nadal była w gipsie. Ale zdecydowali, że już nikomu nie będą powierzać kluczy od małego domku.