Teraz mój syn wraz z ciężarną żoną, Weroniką, i dwójką dzieci mieszka w swoim własnym domu i prowadzi niewielkie gospodarstwo. Posiadają krowy, kury i kaczki, za które wspólnie się opiekują.

Mężczyzna sprzedaje uprawiane plony lokalnym sklepom, a Weronika oferuje do sprzedaży domowe produkty mleczne. Samodzielnie doi krowy, a następnie produkuje śmietanę i ser. Rodzina wyżywia się wyłącznie własnymi produktami. To nie tylko oszczędne, ale także zdrowsze.

Z kolei ja nie rozumiem, jak moje dzieci mogły zamienić miejskie życie na wiejskie. Zazwyczaj opiekowanie się bydłem podoba się tylko tym, którzy urodzili się w takich warunkach i nigdy nie zaznali innych perspektyw.

Podczas ostatniej wizyty starałam się przekonać syna, aby wrócił do stolicy, ale ani on, ani jego żona nie chcieli nawet tego słyszeć. Powiedzieli, że sami będą decydować, jak kształtować swoje życie.

Taka odmowa zraniła mnie, ponieważ pragnę moim bliskim komfortowego życia, a na wsi jest to niemożliwe ze względu na dużą ilość pracy.

Popularne wiadomości teraz

Kotka uratowała swoich śpiących właścicieli przed ogniem

3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy

Dlaczego nie wolno myć jajka przed przechowywaniem?

Śmieszne zdjęcia psa „z ludzką twarzą”, które podbiły Internet

Pisaliśmy również o: "Znowu przywiózł dziecko. I nikt nie wie, czyje to dzieci, skąd je przywiózł: wybrał kiepską kobietę i opiekuje się nimi"