Byłam bardzo zakochana w mężczyźnie, który zyskał złą reputację w moim rodzinnym mieście, o czym tak naprawdę nie chcę mówić, ale nie o to chodzi.
Małżeństwo z nim było dla mnie prawdziwym wyzwaniem, a wszystko dlatego, że prawie cała rodzina się od nas odwróciła. Czasami mój wewnętrzny głos wciąż mówi, że to była miłość, a ja po prostu nie mogłam być z tą osobą.
Być może naprawdę się kochaliśmy, ale życie jest nieprzewidywalne i w końcu się rozstaliśmy.
Nawet kiedy spotykałam się z tym mężczyzną, moja siostra odwróciła się ode mnie, mówiąc, że jestem hańbą dla naszej rodziny i nie chce mieć ze mną nic wspólnego. I tak nie mieliśmy bliskich relacji, a po ślubie przestaliśmy ze sobą rozmawiać.
To było bardzo bolesne, ale później pogodziłem się z tym i zacząłem żyć dalej. Moja komunikacja z krewnymi ograniczała się do telefonów do matki, która była bardzo zmartwiona całą sytuacją.
Mężczyzna spieszył się do wejścia i usłyszał krzyki dziecka: „Kiedy zobaczył dziewczynkę, rozpłakał się i zabrał ją do swojego domu”
„Nawet sobie nie wyobrażasz, co sprzątaczka powiedziała o mnie swojej koleżance przez telefon”: co mam teraz zrobić, umyć wszystko sama
„Kiedy córka wyszła za mąż, kupiliśmy jej mieszkanie. Teraz nasz najmłodszy syn dorósł i wie, że kupiliśmy jego siostrze mieszkanie”
„Oligarcha przywiózł żonę do szpitala położniczego, a po urodzeniu dziecka jej kierowca zawiózł ją nie do luksusowego domu, ale na dworzec kolejowy”
Moja własna siostra nie zapomniała o mnie - codziennie dzwoniła do mojej matki i wypytywała ją o wszystko, a potem rozpowszechniała nieprzyjemne plotki na temat naszej rodziny. Zwracała też moją matkę przeciwko mnie, żeby czuła się źle i zaczęła mnie obwiniać. W tamtym czasie nie rozumiałam, dlaczego przejmują się tym, jak żyję i z kim żyję, to nie był ich interes.
Generalnie przez 2 lata moja siostra wiedziała, co się dzieje w mojej rodzinie, jakie mamy problemy, ale w ogóle się ze mną nie kontaktowała. Tak naprawdę nie chciałam, żeby to robiła, bo byłaby szczęśliwa widząc, że mój mąż i ja się nie dogadujemy.
Dopiero po tym, jak rozwiodłam się z tamtą osobą i wyszłam za innego, zaczęła próbować się do mnie zbliżyć. Na początku byłam przeciwna komunikacji, ale było mi żal mojej matki, naprawdę chciała, żebyśmy się pogodziły. Więc się zgodziłem.
Teraz jesteśmy w kontakcie, ale nie mogę się przed nią otworzyć, nie mogę z nią szczerze porozmawiać, opowiedzieć jej o moich problemach jako bliskiej osoby, podzielić się moimi sekretami, bo jej nie ufam.
Do niedawna byłam dla niej hańbą, a teraz znów jestem jak rodzina? Co się stało, to się nie odstanie. Jeśli czas minął, to nie znaczy, że cokolwiek się zmieniło, a ja nigdy nie zapomnę przykrych słów, które mi powiedziała. Okazuje się, że moja siostra porzuciła mnie w moich kłopotach, a kiedy już sobie radziłam, wróciła.