Było wiele kłótni, ale matce w końcu udało się dostać córkę na uniwersytet medyczny. Minęło sześć miesięcy i Joanna ogłosiła, że nie będzie już tam studiować. Nie spodobało jej się to, więc wycofała swoje dokumenty.

W domu wybuchła kłótnia, matka zapłaciła dużo pieniędzy, aby dziewczyna mogła studiować na tym uniwersytecie, a jej córka wcale nie doceniła jej wysiłków. Po tym konflikcie Joanna spakowała swoje rzeczy i opuściła dom.

Przez pięć lat nie kontaktowała się z rodzicami. Wiedzieli tylko, że mieszka w innym mieście.

Pewnego dnia w mieszkaniu Marii zadzwonił telefon - po drugiej stronie była Joanna, jej córka dzwoniąca po raz pierwszy po tylu latach milczenia.

Od tamtej pory utrzymywały kontakt, ale dziewczyna nie odwiedziła rodziców. Nie powiedziała im też o swoim ślubie, a jedynie o tym, że ma męża i dwójkę dzieci.

Popularne wiadomości teraz

„Moja teściowa nie przyszła na mój ślub z moim mężem. A wszystko dlatego, że nie spełniłam jej prośby”

„Nawet sobie nie wyobrażasz, co sprzątaczka powiedziała o mnie swojej koleżance przez telefon”: co mam teraz zrobić, umyć wszystko sama

„Oligarcha przywiózł żonę do szpitala położniczego, a po urodzeniu dziecka jej kierowca zawiózł ją nie do luksusowego domu, ale na dworzec kolejowy”

„Po tym, jak mój szef kazał mi natychmiast wrócić do domu wieczorem i zostawił Martę, wszystko zrozumiałam”

Pięć lat później Joanna wróciła do rodzinnego miasta. Zapytała swoją matkę, czy mogłaby zostać z rodziną w domu jej rodziców przez jakiś czas, dopóki nie znajdą mieszkania.

Maria z radością na to przystała, bo w końcu mogła zobaczyć swoje wnuki. Jej córka, jej mąż i dzieci przyjechali i mieszkali razem przez prawie rok. W tym czasie kupili mieszkanie w pobliżu i zaczęli je remontować.

Pani Maria nie mogła nacieszyć się tym czasem, w domu ciągle słychać było śmiech dzieci, razem z córką gotowały obiad, mąż z zięciem coś naprawiali lub po prostu oglądali wiadomości.

Pisaliśmy również o: Magda przeżyła całe życie, nie mówiąc Adamowi prawdy. Pod koniec życia zwołała wszystkie dzieci na rozmowę: wszystkie zalały się łzami