Mam słuchawkę w jednym uchu, matka dziewczynki wpatruje się w swój telefon, a dziecko rozgląda się dookoła.

I nagle patrzy mi prosto w oczy, uśmiecha się i mówi, że wie, czym jest szczęście! To było tak nieoczekiwane, że ja, dorosła kobieta, byłam zdezorientowana.

Z ciekawością zapytałam ją, co dla niej oznacza szczęście.

Dziewczynka powiedziała, że szczęście jest wtedy, gdy jest ci zimno na dworze, biegniesz do domu, jest ciepło, herbata jest gorąca, a twoja mama smaży serniki i czekają na twojego tatę. Kiedy tata wraca z pracy i mówi, że jego córka jest księżniczką, a mama królową.

Kiedy boli cię gardło i nie możesz oddychać przez nos, a mama smaruje cię maścią miętową i oddychasz z łatwością. To wtedy, gdy chłopak, którego lubisz w szkole, ciągnie cię za warkocz, ale nie pozwala na to nikomu innemu.

Popularne wiadomości teraz

„Mamo, daj nam słoik swoich ogórków: zasadziłaś kwiaty w ogrodzie, więc zjedz je teraz”

„Po tym, jak mój szef kazał mi natychmiast wrócić do domu wieczorem i zostawił Martę, wszystko zrozumiałam”

„Kto pociągnął mnie za język, kiedy zaprosiłam moją córkę i zięcia do mojej wioski. Teraz modlę się do Boga, aby jak najszybciej wrócili do domu”

„Obchody naszej rocznicy ślubu z Adamem prawie zakończyły się rozwodem. Tak spędziliśmy nasz rodzinny czas”

Patrzę na dziewczynę i podświadomie też zaczynam się uśmiechać, dołączam do zabawy i dodaję, że to także wtedy, gdy wracasz do domu, otwierasz drzwi, a miękkie łapy twojego kota biegną w twoją stronę.

A kiedy zdejmujesz buty i szalik, ona ociera się o twoje nogi, patrzy ci w oczy i mówi coś w swoim kocim języku. Kiedy przytrzymałeś komuś drzwi w sklepie, a ta osoba uśmiechnęła się do ciebie i powiedziała "Dziękuję".

Kiedy padało przez długi, długi czas i nagle wyszło słońce. Kiedy małe dziewczynki na przystanku autobusowym mówią właściwe słowa, które sprawiają, że dorośli się uśmiechają.

Nagle dziewczynka przytula mnie, jej matka podnosi wzrok znad telefonu i patrzy na nas z niepokojem. Podjeżdża mój autobus. Siadam, przytulam dziewczynkę i dziękuję jej.

I tak długo, jak widzę ich na przystanku autobusowym, macham i uśmiecham się. Szczęście jest proste. Najważniejsze to mieć przy sobie kogoś, kto będzie o nim przypominał w trudnych chwilach.

Pisaliśmy również o: "Córka przyszła do mnie z trójką wnucząt i znowu na porodówce, więc udałam, że nie ma mnie w domu: po co mieć tyle dzieci"