Chociaż jestem mężatką od dłuższego czasu, nigdy nie miałam dzieci. Dobrze, że przynajmniej moja siostra ma dzieci, a ja bardzo kocham moich siostrzeńców, więc zawsze jej pomagałam.

Moja siostra pracowała do późna, więc często zostawałam z dziećmi. Z czasem dzieci dorastały, a ja kupowałam im ubrania i prezenty.

Mój najstarszy siostrzeniec poszedł na studia i odwiedzał mnie znacznie rzadziej, ale nie zapominałam dzwonić.

Kiedy był na ostatnim roku, moja siostrzenica poszła do 11 klasy. Często przychodziła do mnie po szkole i czasami pomagałam jej w nauce. W tym roku przeszłam na emeryturę.

Prowadziłam spokojne, wyważone życie i uznałam, że otaczają mnie ludzie, którzy zawsze wesprą mnie w trudnych chwilach. Moje zdrowie zaczęło się gwałtownie pogarszać, więc lekarze postanowili leczyć mnie w szpitalu.

Popularne wiadomości teraz

"Oddałaś tyle pieniędzy. A pomyślałaś skąd je brać. Tobie jest obojętne. Żyjesz na gotowym chcesz jeszcze więcej. Bez wstydu z ciebie synowa." Z życia

Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża

Modlitwa za naszych ukochanych rodziców

Modlitwa za twojego dziecka

Jestem tu już od trzech dni, a przez cały ten czas mój mąż odwiedził mnie tylko raz. Potem zadzwonił i powiedział, że nie ma czasu przyjechać i jeśli będę czegoś potrzebować, mam sama do niego zadzwonić.

Jestem po prostu zszokowana, teraz nie potrzebuję rosołu ani czystego ręcznika, chcę tylko uwagi i wsparcia od ludzi, którym poświęciłam całe swoje życie. Nie może wziąć wolnego w pracy, żeby być ze mną?

Jeśli mój mąż nie przyszedł, to co mogę powiedzieć o moich siostrzeńcach? Studiują i nie mają czasu na rozmowy telefoniczne. Moja siostra też się nie przejmuje, nawet nie zapytała, czy wszystko u mnie w porządku. Czy zasłużyłam na taką postawę po tych wszystkich latach?

Jedyną osobą, która była naprawdę zażenowana moim stanem zdrowia, była była koleżanka. Przynosiła mi dietetyczne jedzenie domowej roboty, opowiadała zabawne historie i próbowała poprawić mi humor. Po takiej sytuacji aż strach pomyśleć, co będzie na starość - nikt nie przyniesie mi szklanki wody.

Codziennie widzę, jak inni ludzie są odwiedzani przez swoich krewnych, a ja leżę sama ze swoimi myślami. Mam nieprzyjemne uczucie w sercu i strach, a raczej świadomość, że nikt mnie nie potrzebuje. Może powinnam do nich zadzwonić i powiedzieć o swoich pretensjach?

Ale z drugiej strony myślę, że i tak się tym nie przejmą.

Pisaliśmy również o: Andrzej namówił żonę na wyjazd do stolicy do pracy, bo we wsi nie było żadnej pracy