Kupiliśmy mieszkanie w dogodnej lokalizacji, jednopokojowe, ale przestronne - 52 metry kwadratowe. Mieliśmy ładną, dużą łazienkę, sypialnię, a kuchnia była połączona z salonem.

Wszystko było w porządku, ale nasze życie bardzo się zmieniło po narodzinach dziecka. Cały czas spędzałam z dzieckiem, a mąż był w pracy. Było mi bardzo ciężko, ponieważ mój syn był bardzo niespokojny i większość czasu spędzał w moich ramionach. Sprzątałam i gotowałam z nim, ale zapomniałam o sobie.

To moje pierwsze dziecko, więc starałam się być z nim jak najdłużej, a gdy tylko płakał, natychmiast biegłam go uspokoić. Wtedy myślałam, że tak postępuje dobra matka. Później zaczął tym manipulować: nie chciał spać w łóżeczku i co noc wywoływał u mnie napady złości. Mój mąż w tym czasie prowadził interesy i praktycznie nie było go w domu, więc syn zasypiał ze mną w łóżku.

Z czasem czułam się beznadziejnie, chciałam spać i odpoczywać, a moje nerwy zaczęły się wykańczać. Wyładowywałam więc całą złość na mężu. Dobrze, że w weekendy przyjeżdżała moja mama albo teściowa i zajmowały się wnukiem, a ja mogłam posprzątać, ugotować, a czasem po prostu od razu zasnąć.

A w poniedziałek wszystko zaczynało się od nowa - nieprzespane noce, góry niepozmywanych naczyń, niewyprasowane pranie i nieporozumienia. Mój mąż nie rozumiał, jak było mi ciężko i wciąż znajdował wymówki, by uciec z domu.

Popularne wiadomości teraz

„Uwiodłam męża mojej przyjaciółki i ani trochę tego nie żałuję. Z takimi jak ona się nie zadziera”

Michał Wiśniewski zasmucony diagnozą. Nieuleczalna choroba staje mu na drodze. "To wyglądało fatalnie"

"Do tej, która pokocha mojego syna". Wzruszający list od matki

Modlitwa za twojego dziecka

Wtedy spakowałam rzeczy moje i mojego syna i pojechałam do domu moich rodziców w innym regionie. Zostałam tam przez około miesiąc i trochę odpoczęłam. Razem z mamą gotowałyśmy, sprzątałyśmy dom, a tata i siostra bawili się z synem. Nawet pewnego dnia wyszedłem spotkać się z przyjaciółmi po raz pierwszy od roku.

Po powrocie do domu przeżyłam szok - w kuchni stało łóżeczko i walizka. Mój mąż zabrał moją mamę do siebie, żeby mu gotowała i robiła pranie, bo on nie miał na to czasu.

Na początku byłam bardzo zła, bo myślałam, że mieszkanie z teściową będzie nie do zniesienia, ale bardzo się myliłam. Moja teściowa była bardzo zadowolona z tej propozycji, ponieważ mieszkała sama i zawsze mówiła mi, jak bardzo nienawidzi samotności.

Moja teściowa stała się dla mnie prawdziwą pomocą, została z dzieckiem, a ja i mój mąż mogliśmy spędzać więcej czasu razem, chodzić do kina i restauracji. Teściowa zrezygnowała z pracy i mój mąż w pełni ją wspiera, a w zamian przejęła większość obowiązków domowych. Teraz ja siedzę z dzieckiem i jej pomagam. Więc życie z moimi rodzicami nie jest takie złe.

Żyliśmy tak przez trzy lata, a kiedy zaszłam w ciążę po raz drugi, kupiliśmy większe mieszkanie, aby zapewnić wszystkim wystarczająco dużo miejsca i oczywiście przyjęliśmy moją teściową. Jestem za to bardzo wdzięczna mojemu mężowi i oczywiście jego matce, która teraz jest moją matką.

Pisaliśmy również o: "W sobotę zastałam syna i synową w ich mieszkaniu. Otworzyłam drzwi kluczem i oniemiałam"