Ani nikt inny, więc dorastałam jak bajka na polu.

Po szkole poszłam do technikum na malarza i zamieszkałam w akademiku. Podczas gdy inni rodzice wysyłali jedzenie i próbowali w jakiś sposób pomóc, moi nawet nie zauważyli mojej nieobecności. Wtedy zdałam sobie sprawę, że nikt się o mnie nie troszczy i że muszę wziąć życie w swoje ręce.

W praktyce poznałam dobrego chłopaka, skończyłam studia i wzięliśmy ślub. Życie mojego męża było bardzo podobne do mojego, jego rodzice żyli do syta. Tak naprawdę nie świętowaliśmy ślubu, pojechaliśmy w góry ze znajomymi i tyle. Nie zaprosiliśmy rodziców, tylko dziadka, ale on odmówił, bo źle się czuł.

Później dziadek bardzo zachorował, sprzedał swoją daczę i dał nam pieniądze, mówiąc, żebyśmy zaoszczędzili je na własne mieszkanie. Mieszkał w mieszkaniu, ale nie mógł nam go zostawić, ponieważ jego druga żona była tam zameldowana. Mieszkaliśmy więc dalej w rodzinnym akademiku, a potem zaoszczędziliśmy i kupiliśmy dwupokojowe mieszkanie.

Mieliśmy córkę, potem syna i oboje pracowaliśmy, podczas gdy ja wciąż studiowałam, aby zostać nie-księgową. Przez tę pracę w ogóle nie zauważyłam, jak mój mąż ma inną kobietę. Nie mogłam mu wybaczyć, więc spakował się i odszedł.

Popularne wiadomości teraz

Dzielna kotka uratowała dziecko przed atakiem wściekłego psa

Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci

Śmieszne zdjęcia psa „z ludzką twarzą”, które podbiły Internet

NIGDY nie dawaj KOTU tych 5 produktów!

Wtedy znów zostałam sama, z dwójką dzieci w ramionach. Ale nie poddałam się i założyłam własną firmę zajmującą się dekoracją wnętrz, a teraz mam trzy duże zespoły. Zdałam prawo jazdy, kupiłam samochód, a nawet zaczęłam rozpieszczać moje dzieci drogimi prezentami.

Kiedy mój syn skończył 15 lat, zabierałam go wszędzie ze sobą, aby mógł mi pomóc i zrozumieć, jak ciężko zarabia się pieniądze. Mój syn jest już na pierwszym roku studiów, a moja córka również studiuje. Powiedziałam moim dzieciom, że będą miały własne mieszkanie, jeśli dobrze zdadzą maturę.

Moja córka gorzej radzi sobie w szkole i myśli tylko o chłopakach, ale staram się jej pokazać, czego tak naprawdę potrzebuje od życia. Niedawno wygrałam przetarg na wykończenie wnętrz kilku projektów budowlanych i obejrzałam dwa jednopokojowe mieszkania dla moich dzieci.

Czekam, aż mieszkania zostaną ukończone i wtedy je kupię, moje dzieci są szczęśliwe. Ale mieszkania będą zarejestrowane na moje nazwisko, aby nie popełniły błędu i nie zamieniły swoich domów na bzdury.

Zarówno mój syn, jak i córka byli źli na moją decyzję, ale wiem, że postępuję słusznie. Jeśli nie chcą spełnić moich warunków, niech zarobią na własne mieszkanie. Może to zbyt surowe, ale wiem, co jest dla nich najlepsze.

Ciężko pracuję na życie i chcę, by moje dzieci doceniały moją pracę.

Pisaliśmy również o: "Dlaczego państwo miałoby opiekować się małymi dziećmi porzuconymi przez matki: krzyknęła stara pielęgniarka