Potem płakała całą noc, była wykończona, cała rodzina była na nią, bo on nie mógł znaleźć pracy.

Joanna zarabiała i nie było jej na nic stać. Patrzyła w lustro i była przerażona. Czy to naprawdę ona, co ona sobie zrobiła, a wszystko dla dobra rodziny i jego....

W sumie to wcale nie jest śmieszne. Mam wiele takich listów i wszystkie zaczynają się od prostego „zrezygnowałam ze wszystkiego dla moich bliskich”.

Przeszłam też przez coś podobnego, kiedy straciłam wszystko w 2009 roku podczas wielkiego kryzysu. Musiałam zamknąć swój biznes, który z czasem nawet nie wyszedł na zero, a jedynie na minus.

Tak więc jedynym dochodem, jaki miałam, była moja praca w redakcji, a nasza rodzina zaczęła oszczędzać na wszystkim. Wtedy zdecydowałam, że muszę postawić moją rodzinę na nogi.

Popularne wiadomości teraz

W tym samym roku odszedł mój ojczym. Dom został przekazany mojej teściowej, a testament główny zdecydował się otworzyć sześć miesięcy później

Anna prawie zemdlała, gdy zobaczyła kochankę swojego męża na sali porodowej, ale nie była zdezorientowana

Tego wieczoru siedziałam sama w domu, mój mąż był w pracy. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Na progu stała kobieta i płakała

Pewien facet znalazł zniszczony portfel. Nie miał pojęcia, do czego może on prowadzić: „ Czekałam na ciebie całe życie”

Wiele kobiet spotyka się z taką sytuacją i wtedy zaczyna się sprawdzać jedyny scenariusz: znaleźć pracę na pół etatu, ograniczyć do minimum własne finansowanie nawet w istotnych sprawach, a każdy grosz i każde ziarenko przynosić w dziobie do domu, do ukochanych dzieci.

Rano szłam do pracy, a wieczorem, po pracy, szłam myć podłogi i talerze w kawiarni prowadzonej przez naszą redakcję. Miałam trzy posiłki dziennie, ciasto we wtorek, środę i czwartek. Na nic więcej nie było mnie stać.

W tamtym czasie nikt nawet nie domyślał się tak strasznej biedy, bo wciąż nosiłam makijaż i miałam wiele drogich rzeczy z poprzednich lat.

Energii starczyło mi aż do połowy zimy. Na początku stycznia opadłam z sił. Nie miałam już siły. Z czasem stawałam się coraz bardziej zaniedbana, nie widziałam sensu życia, a moim celem było przyniesienie jedzenia do domu i opłacenie czynszu.

W takich momentach zaczęłam zauważać, że ludzie traktują mnie inaczej. Moi podwładni przestali mnie słuchać, klienci byli nieuprzejmi, a ja byłam po prostu wykorzystywana za nic.

Kiedy próbowałam zaprowadzić porządek w domu, mama dawała mi do zrozumienia, że jest już za późno, abym mogła cokolwiek zrobić. Apoteozą wszystkiego była jej propozycja zjedzenia obiadu z makaronem, który został na talerzach dzieci. Powiedziała, że jest za późno na gotowanie czegokolwiek innego.

Ponieważ zostałam wręcz zdewaluowana przez matkę, dostałam ataku histerii. Po prostu krzyczałam i rozbiłam cały jej kryształ. Potem się wstydziłam i przepraszałam. Ale zdałam sobie sprawę, że to wszystko stało się dlatego, że nawet moja rodzina się mnie wyrzekła.

Bądź więc samolubna. Kochaj siebie i dbaj o siebie. W przeciwnym razie będziesz miał kłopoty. Nie staraj się zadowolić wszystkich, bo kiedy będziesz potrzebować pomocy, nawet najbliżsi się odwrócą.

Pisaliśmy również o: „Pewnego razu jechałam do rodziny w wiosce. W pociągu starsza kobieta, którą spotkałam po raz pierwszy, opowiedziała mi trudną historię swojego życia”