Wszyscy uważali ich za szczęśliwą parę. Jej mąż szanował Julię i nosił ją na rękach. Nie trwało to jednak długo.
Pewnego wieczoru wracali do domu z wiejskiej posiadłości. Samochód wpadł w poślizg na śliskiej drodze. Wydawało się, że wszystko jest w porządku, ale Julia mocno uderzyła się w głowę.
Natychmiast pojechali do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili wstrząs mózgu. Następnego dnia otworzyła oczy i nic nie widziała. Uderzenie spowodowało u niej całkowitą ślepotę.
Julia zadzwoniła do męża, ponieważ był to jego dzień wolny. Jak się okazało, nie było go w domu. Nie rozumiała, co się dzieje. Czekała na męża cały dzień i przyzwyczaiła się do swojego nowego stanu.
Po południu jej najstarszy syn wrócił ze szkoły. Przeczytał matce liścik, który leżał obok łóżka. Było tam napisane, że Michał opuszcza rodzinę. Powiedział, że chce mieć normalną kobietę i nie chce się nią zajmować. W rzeczywistości miał już kobietę, która miała zostać jego prawdziwą, zdrową żoną zaraz po rozwodzie.
Jak się okazało, lekarze powiedzieli mężczyźnie o stanie kobiety, a on natychmiast ją opuścił. Kobieta nie mogła uwierzyć, że to ją spotkało. Nie mogła pogodzić się z faktem, że straciła wzrok. W takich chwilach potrzebne jest wsparcie ukochanej osoby, którą się straciło.
Ojciec powiedział synowi, że ich nie opuści i da im pieniądze, ale nie będzie z matką. Poszli do sądu. Dzieci przekonały matkę, aby znalazła prawnika, który pozwie o dom i sprawiedliwie wszystko podzieli.
Sąd stanął po stronie niepełnosprawnej kobiety, z którą mają troje małoletnich dzieci, ale majątek nadal był podzielony. Dacza została sprzedana, podobnie jak mieszkanie i samochód. Pieniądze zostały podzielone.
Julia przeprowadziła się z dziećmi do dwupokojowego mieszkania. Jej najstarszy syn skończył 16 lat i zaczął trochę pracować. Teraz wszystkim żyje się dobrze. Dzieci dorosły, ożeniły się, a najstarszy syn zabrał matkę do siebie.
Niedawno zadzwonił do mnie syn. Była to kobieta, która poprosiła go o przyjazd do szpitala. Na oddziale leżał chudy, wyczerpany mężczyzna. To rzeczywiście był jego ojciec. Stracił nogi po wypadku w pracy.
Jego żona była młoda i nie chciała opiekować się mężem. Powiedziała, że nie złoży swojego życia na jego ołtarzu. Po szpitalu ojciec trafił do domu opieki. Jego syn pomaga. Na tyle, na ile może. Czasami go odwiedza.