Babcia zawsze go chwaliła, a chłopak był ode mnie starszy o 6 lat. Spodobaliśmy się sobie tego dnia i zaczęliśmy się spotykać. Nie spieszyło mi się do ślubu, chciałam najpierw skończyć studia i znaleźć dobrą pracę.
Michał nalegał na ślub, więc pobraliśmy się i zaczęliśmy razem wynajmować mieszkanie. Wszystko było w porządku, ja kontynuowałam naukę na uniwersytecie, a on pracował w mieście przy remontach.
W ciągu trzech lat urodziłam trójkę dzieci. Wszyscy żyliśmy z pensji mojego męża, ponieważ od razu po studiach poszłam na urlop macierzyński.
Mąż zdecydował, że musi iść do pracy, bo na nic nam nie starczało. Zostałam z trójką dzieci, ale wiedziałam, że miał rację. Michał pracował za granicą przez dziesięć lat i w tym czasie udało nam się kupić własne mieszkanie. Dzwonił codziennie i zawsze przyjeżdżał do domu na święta.
Jednak pewnego dnia wszelka komunikacja z nim została zerwana. Nie rozumiałam, co się dzieje i zaczęłam go szukać wśród przyjaciół i znajomych. Nikt nie wiedział, gdzie się podział.
Zostałam z trójką dzieci na rękach i bez pieniędzy. Zamieszkałam z rodzicami, bo nie miałam nawet na opłacenie rachunków za media. Mieszkałam tam przez pięć lat. Wynajmowałam nasze mieszkanie i starałam się utrzymać dzieci za pieniądze z czynszu.
Miesiąc temu lokatorzy się wyprowadzili, a ja szukałam nowych najemców, więc postanowiłam trochę posprzątać.
Otworzyłam drzwi i prawie zemdlałam. Stał przede mną Michał, lekko podstarzały, z ledwo zauważalnymi siwymi włosami. Pomyślałabym, że to duch, gdyby nie kichnął.
Zaniemówiłam z zaskoczenia. Mój mąż wrócił po pięciu latach absolutnego milczenia. Michał powiedział, że nie ma dla niego usprawiedliwienia, ale jeśli chcę, może mi powiedzieć, co się z nim stało.
Powiedział mi, że miał inną kobietę za granicą. Przez cały ten czas utrzymywał ją i jej dzieci. Kiedy został zwolniony z pracy, ta kobieta natychmiast wyrzuciła go za drzwi. Więc wrócił.
Byłam zszokowana i nie wiedziałam, jak zareagować. Z jednej strony cieszę się, że żyje, bo po tylu latach niewiedzy nie wiedziałam, co myśleć. Z drugiej strony, zdradził mnie i moje dzieci.