Nigdy nie uważałam Wiktora za swojego chłopaka. W ogóle nie był w moim typie. Był niski, z gęstymi czarnymi brwiami, nieatletyczny kujon. Ale zawsze był dla mnie niezawodnym i wesołym przyjacielem.

Kiedy podrosłam, zauważyłam, że pomimo swoich wad, Wiktor był bardzo popularny wśród dziewczyn. A jednak pozostał dla mnie tylko przyjacielem.

Byliśmy ze sobą tak blisko, że dzieliliśmy się szczegółami naszego życia osobistego. Pewnego dnia siedzieliśmy w kuchni, rozmawialiśmy o naszych ostatnich byłych, piliśmy, a ja powiedziałam, że mam tego wszystkiego dość! Wygląda na to, że nigdy nie znajdę osoby, z którą będę naprawdę szczęśliwa.

Victor nalał mi wina i zasugerował, że aby nie być smutnym, zaproponował, abyśmy zrobili plan B.

Jeśli nie spotkamy naszego przeznaczenia przed trzydziestką lub czterdziestką, pobierzemy się, razem będzie zabawniej. Powiedziałam, że jestem gotowa na taką przygodę.

Popularne wiadomości teraz

Po rozwodzie mąż dał swojej żonie dzień na wyprowadzenie. Nie kłóciła się, ale zorganizowała kolację, która pozwoliła jej zaoszczędzić dużo pieniędzy

"Daniel przywiózł Martę do domu z noworodkiem, teściowa nawet nie wyszła ze swojego pokoju. „To nie jest twój syn zapytaj gdzie się włóczyła”: z życia

"Każdego ranka na okno kuchenne przylatuje wrona. Każdego poranka próbuje dostać się do mojego domu. Może ma dla mnie jakieś wieści": z życia

"Jechałam tramwajem i uwagę wszystkich przyciągnęła kobieta która była wyraźnie zirytowana rozmową z matką: „Mamo, co znowu. Drugi raz dzisiaj": życie

Później co jakiś czas wspominaliśmy tę rozmowę ze śmiechem. Ale w wieku dwudziestu sześciu lat wyszłam za mąż. Jarosław był mężczyzną moich marzeń - przystojnym aktorem, gwiazdą lokalnego teatru. Planował przenieść się do stolicy i tam budować karierę.

Na weselu wszyscy życzyli nam szczęścia i żartowali, że jestem żoną przyszłej gwiazdy telewizyjnej. A mój przyjaciel Viktor powiedział mi, że oświadczył się swojej dziewczynie i że wkrótce też się pobiorą.

Szczerze mu pogratulowałam i powiedziałam, że prawdopodobnie nie będziemy musieli się żenić. Viktor roześmiał się i powiedział, że jeszcze dużo czasu przed nami.

Moje małżeństwo trwało około sześciu lat. Przeprowadziliśmy się z Jarosławem do stolicy, ja dostałam pracę w małym showroomie, a mój mąż zaczął chodzić na castingi. W tym czasie wystąpił w kilku reklamach i w kilku odcinkach serialu telewizyjnego w niewielkiej roli.

Żyliśmy prawie wyłącznie z moich pieniędzy i ciągle się kłóciliśmy. Mąż nie pomagał mi w pracach domowych, często znikał na jakichś imprezach aktorskich. Mówił, że to potrzebne do pracy i nawiązywania kontaktów biznesowych. Ale nigdy nie widziałam żadnych zauważalnych rezultatów.

W końcu nie wytrzymałam i złożyłam pozew o rozwód. Wróciłam do rodzinnego miasta. Z tego co wiem, Yaroslav nadal próbuje przebić się do branży filmowej.

Po raz pierwszy od lat postanowiłam zadbać o siebie. Znalazłam nowe mieszkanie, zapisałam się na siłownię i zaczęłam budować karierę. Wznowiłam kontakt z Wiktorem, który prawie ustał po mojej przeprowadzce. Wyglądało na to, że ma się dobrze. Mój przyjaciel nadal był żonaty i miał młodą córkę.

Od czasu do czasu próbowałam rozpocząć nowy związek, ale nigdy nie kończyło się to niczym poważnym. Raz nawet poskarżyłam się na to mojej siostrze, a ona powiedziała mi, że niepowodzenia w moim życiu osobistym są naturalne, ponieważ wybieram ten sam typ faceta.

Moja siostra również to zauważyła i poradziła mi, abym znalazł kogoś takiego jak Wiktor. Chyba moja siostra miała rację. Ale tak naprawdę nie lubiłam tych facetów. I wtedy nadeszły moje urodziny. Nie planowałam tego świętować, ale niespodziewanie odwiedził mnie Wiktor. Wręczył mi ogromny bukiet kwiatów i zaprosił do baru.

Zapytałam, czy jego żona nie ma nic przeciwko, a on odpowiedział, że nie są już razem. W restauracji opowiedział mi o wszystkim. Okazało się, że Wiktor niedawno przyłapał żonę na zdradzie i teraz się rozwodzą.

Przy okazji zapytał, czy pamiętam naszą umowę. Odpowiedziałam twierdząco. Wiktor powiedział, że powinniśmy spróbować rozpocząć poważny związek.

Powiedziałam, że się nad tym zastanowię. Ponieważ nie wiedziałam, co powiedzieć. Bo z jednej strony Wiktor nadal nie jest w moim typie i widzę w nim tylko przyjaciela. Ale jednocześnie jestem już w wieku, w którym czas pomyśleć o poważnym i niezawodnym partnerze. Może moja siostra ma rację i będę szczęśliwa z kimś takim jak Wiktor?

Pisaliśmy również o: „Spotkałam interesującą kobietę z psem w windzie i zaczęłyśmy rozmawiać: „Dobro się mnoży”