Był tylko konflikt z sąsiadem: pokłócili się o parking, a potem się pokłócili. Nie było wystarczająco dużo miejsca i często wybuchały kłótnie.
Kobieta była bardzo zła. Myślała o tym sąsiedzie. Wyobrażała sobie, że rozbił swój samochód, to byłoby miłe. I nawet chciała napisać wszystko, co myślała o tej nieprzyjemnej rzeczy na czacie domowym. Niech wszyscy zobaczą!
Rano poszłam do pracy. Zobaczyłam sąsiada wyprowadzającego psa na spacer na plac zabaw. Jamnika na kółkach. To był chory pies, nie miał nóg. Ale biegnie wesoło, biegnie na przednich łapach, a wózek jedzie za nim. I pies tak idzie ze swoim właścicielem.
A ten sąsiad mówi do psa czule i prowadzi go bardzo ostrożnie, delikatnie. Z jamnikiem na kółkach.
Serce kobiety zatonęło. Cała złość odeszła wraz z krwiożerczymi planami. Po prostu przeszła obok i przywitała się. A sąsiad się przywitał. I wszystko znów było dobrze.
"Dzwonię do córki żeby przyjechała w odwiedziny i pomogła. Oznajmia, że na wieś nie pojedzie, bo jeszcze sama stanie się "wiejską dziewuchą”. Z życia
Dzielna kotka uratowała dziecko przed atakiem wściekłego psa
Najmniejszy pies świata imieniem Toudi żyje w Polsce
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Jamnik biegał, koła się kręciły... A życie toczyło się dalej. A na słońcu było wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich, nawet dla taksówki na kołach. To jest ważniejsze niż miejsce na samochód - gdy ma się w sercu miejsce dla chorego psa.
Nie ma potrzeby się złościć i mścić za nic. I nie ma potrzeby nienawidzić. Pokłóciliśmy się, to się zdarza. Ale czasami wiemy bardzo niewiele o drugiej osobie. W ogóle nic nie wiemy. Ty ją zraniłeś, a ona ma jamnika na kółkach. I okazuje się, że psu też zrobisz krzywdę.
Dlatego lepiej nie czynić zła. Tak pomyślała kobieta. A sąsiadka uśmiechnęła się do niej. I o kłótni zapomniano. Tak jak należy zapomnieć o wszystkich drobnych sprzeczkach.