Czy przewidywałam, że zostanę mamą dopiero w wieku 40 lat? Oczywiście, że nie.
Wtedy żyłam życiem młodej dziewczyny bez troski, która nosiła krótkie sukienki, chodziła na randki z przystojnymi kawalerami, głośno się śmiała i nie bała się wyglądać trochę ekstrawagancko.
Alana poznałam w wieku 28 lat, wyszłam za mąż w wieku 30. Choć od razu zaczęliśmy myśleć o powiększeniu rodziny, nic nie wychodziło.
Pierwsze cztery lata nieudanych prób sprawiły, że moje pragnienie zostania mamą zniknęło. Im starsza się stawałam, tym bardziej martwiłam się, że rodzenie w późnym wieku jest niebezpieczne dla przyszłego dziecka, a także wstydliwe w oczach ludzi.
Pewnego dnia powiedziałam mężowi, że nie chcę już żyć złudzeniami i poprosiłam, by mnie opuścił.
"Roześmiałam się: kto kogo utrzymuje, mieszkanie jest moje, jeździ moim samochodem. Wynika z tego, że to ja jego utrzymuję, a nie odwrotnie." Z życia
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
"Syn zrobił nam histerię. Krzyczał, że nie zniesie w domu kolejnego dziecka. Oskarżał nas, że go nie kochamy, skoro chcemy inne maleństwo." Z życia
„Nie mam miejsca dla niej, a twoja narzeczona, bez grosza i mieszkania” – zauważyła teściowa do syna w mojej obecności. Zniosłam to.” Z życia
- Jesteś młodszy ode mnie, na pewno znajdziesz żona, która urodzi Ci dziecko.
Alan się zezłościł, nazwał mnie głupią, pocałował i ostrzegł, że jeśli będę mówić takie głupoty .
W wieku 40 lat poczułam dziwne zmiany w moim organizmie. Rano miałam mdłości, cykl menstruacyjny się rozregulował, zaczęłam tyć.
Nie przyznałam się mężowi, bo wstydziłam się, że zaczęła się menopauza. Podobne objawy przeczytałam w internecie.
Poszłam do swojego ginekologa, żeby dowiedzieć się, jakie leki najlepiej stosować. Byłam gotowa usłyszeć wszystko, ale nie wiadomo, że jestem w ciąży.
Od razu zadzwoniłam do Alana i poprosiłam, by przyjechał. Płakał ze szczęścia, gdy dowiedział się, że zostanie ojcem.
youtube.com
Gdy to zobaczyłam, wszystkie myśli o możliwym przerwaniu ciąży natychmiast zniknęły. Urodził się nam chłopczyk, Bogdan. Macierzyństwo jest trudne i bardzo skomplikowane, szczególnie gdy nie ma się wsparcia.
Nie mam powodu narzekać, Alan zawsze był obok. Cieszyłam się każdą chwilą spędzoną z synem i nigdy nie czułam się szczęśliwsza. Szkoda, że ludzie tego nie zauważali.
Przechodnie widzieli tylko młodego, przystojnego mężczyznę spacerującego z synem i mamą. Wyobrażacie sobie? Uważali mnie za mamę mojego męża.
Nie powiem, że wyglądałam aż tak staro, ale ludzie zawsze mają swoje wyobrażenia. Doszło do tego, że wymyślałam różne powody, żeby nie chodzić na spacery z moimi chłopakami.
Chociaż udało mi się odmówić kilka razy, Alan zaczął nalegać na wspólne spacery. Musiałam iść.
Doszło do tej nieprzyjemnej sytuacji w parku. Mała dziewczynka miała zerwany łańcuch z roweru. Alan podszedł, aby jej pomóc. Podczas gdy mój mąż grzebał przy rowerze, mała dama podeszła do nas.
Zapytała, czy może zobaczyć Bogdanka. Pozwoliłam jej, a potem spojrzała na mnie i zapytała, czy to mój pierwszy wnuk. Dziecko pomyliło mnie z babcią, a nie mamą Bogdanka.
Wtedy podeszła mama tej dziewczynki. Podziękowała Alanowi za pomoc, spojrzała na Bogdana i powiedziała:
- Chłopiec, prawdziwy obrazek babci – to było powiedziane bez złych intencji. Dziewczynki poszły, a ja zaczęłam płakać.
Alan stał i patrzył na mnie zdziwionymi oczami. Nie mógł zrozumieć, co się stało, ponieważ uwaga tej kobiety wydała mu się śmieszna, a nie obraźliwa.
Przypomniałam mu o wielu sytuacjach, które zdarzały się ostatnio, kiedy ludzie nazywali mnie babcią.
Alan podszedł i przytulił mnie, aby pocieszyć. Powiedział, żebym nie przejmowała się ludźmi, ponieważ zauważają tylko to, co chcą.
„Jesteś dla mnie prawdziwą pięknością i podoba mi się wszystko, co w Tobie. Jesteś jak wino, z wiekiem tylko stajesz się lepsza!” – pocieszał mnie mąż.
Myślałam, że po tym incydencie Alan zapomni o moich głupich obawach, ale zrobił coś, w co trudno uwierzyć. Mieliśmy iść do przyjaciół.
Postanowiliśmy nie jechać samochodem, tylko przejść się. Alan spóźnił się w pracy, szybko się przebrał, a gdy wyszedł, prawie zemdlałam.
W jego włosach pojawiły się siwe pasemka, przynajmniej wydawało się, że to siwe. Dodało to mężowi jakiegoś szczególnego uroku i kilka dodatkowych lat.
- Co zrobiłeś? – zapytałam zdziwiona. – Czyżbyś farbował włosy?
- Teraz nie będziesz się wstydzić wychodzić z ludźmi ze swoim dojrzałym mężem?
Długo się śmialiśmy i tłumaczyliśmy przyjaciołom powód takiego czynu. Znowu przekonałam się, że nie pomyliłam się, zgadzając się wyjść za najlepszego mężczyznę na świecie.