Przez kilka godzin próbowałam odnaleźć zagubioną walizkę, wyobrażając sobie, jak ktoś ma szczęście stać się właścicielem nowych sukienek i szpilek z najnowszej kolekcji. Jakoś nawet nie przyszło mi do głowy, że walizkę ukradł mężczyzna.
Aleksander, jak przystało na scenariusz takich filmów, sam odnalazł biedaczkę, która płakała z powodu straty.
Nie będę szczegółowo opisywać, jak na niego krzyczałam, oskarżałam o kradzież, a potem próbowałam przeprosić. Po prostu zaznaczę, że tego samego wieczoru spotkaliśmy się na randce i od tamtej pory byliśmy nierozłączni.
Choć byłam młodsza o siedem lat, nigdy nie stanowiło to przeszkody w naszym związku.
Z Aleksandrem mieliśmy wiele wspólnego i zawsze znaleźliśmy temat do rozmowy. Pasowaliśmy do siebie także w codziennym życiu.
"Wylądowałam w szpitalu. Syn nie mógł przyjechać. Przysłał mi pieniądze. Jestem wdzięczna. Byłoby łatwie gdyby jeden dzień spędził ze mną": z życia
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
"Moja mama zaprosiła nas na wspólne świętowanie Nowego Roku, ale ja nie pójdę: z jakiegoś powodu nie chcę"
Najbardziej znane na świecie Polki
Mieszkaliśmy w moim mieszkaniu, które udało mi się kupić i spłacić jeszcze przed poznaniem Aleksandra. Ale ostatnio zauważyłam, że chłopak się rozleniwił.
Nie będę ukrywać, że ledwo wiążę koniec z końcem z moją pensją. Oprócz głównej pracy mam pasywny dochód, który przynosi mi znacznie więcej niż przeciętna pensja.
Sasza bardzo szybko posmakował luksusowego życia. Wtedy coś się zmieniło w naszym związku.
youtube.com
Zaczęło być więcej kłótni. Zwykle pojawiały się, gdy odmawiałam kupienia jakiejś drogiej i niepotrzebnej rzeczy dla ukochanego.
W takich momentach Aleksander demonstracyjnie zbierał swoje rzeczy i groził, że to koniec.
Zawsze wierzyłam, że jego zachowanie to tylko prowokacja, więc zatrzymywałam Saszę, przepraszałam i próbowałam znaleźć kompromis.
Ale gdy znów zrobił to samo, coś we mnie pękło. Tym razem postanowiłam nie poddawać się manipulacjom i życzyć mu szczęśliwej drogi.
Nie błagałam, nie przepraszałam, po prostu wyrzuciłam go z mojego mieszkania i wywaliłam jego rzeczy.
Te związki pozwoliły mi zrozumieć, że w prawdziwym związku partner nigdy niczego nie będzie żądał i będzie cenił uczucia i emocje, którymi się z nim dzielisz, a nie materialne rzeczy.
Zasługuję na coś lepszego i teraz znam swoją wartość.