Jednak moja praca nie pozwala mi na spokojne, wyważone życie. Ponadto mój mąż nie popiera pomysłu przeprowadzki na wsi.
Aby znaleźć jakąś równowagę i sprawić, by wszyscy czuli się dobrze, postanowiliśmy kupić działkę.
Zwykle spędzam tam większość weekendów, od wiosny do ostatniego miesiąca lata. Kupiliśmy stary dom, ale dokonaliśmy już poważnych napraw.
Doprowadziliśmy wodę, zainstalowaliśmy ogrzewanie i przerobiliśmy starą szafę na łazienkę. Mam własną szklarnię i małą bibliotekę. Gdybym mogła, zostałabym tu na zawsze.
Tomek nie bardzo chętnie jeździ ze mną na działkę. Nie lubi pracować fizycznie, woli myśleć. Tak więc wszystkie prace wykonywali wynajęci robotnicy, a ja przyglądałam się całemu procesowi.
Kiedy pogoda zaczęła nas cieszyć pierwszymi słonecznymi dniami, natychmiast jechałam na działkę, aby przewietrzyć dom, posprzątać i sporządzić wstępny plan pracy na sezon. Mój mąż zostawał w domu.
Dom przywitał mnie przyjazną fasadą i chłodnym uściskiem lekko wilgotnych pomieszczeń. Natychmiast zabrałam się do pracy, zdeterminowana, by zrobić wszystko w jeden dzień, tak by w niedzielę móc się zrelaksować i cieszyć nową książką.
Po posprzątaniu kuchni i łazienki przeszła do sypialni. Zmieniłam pościel, odkurzyłam szafki nocne i wytarłam je.
Posortowałam swoją szafę i w końcu postanowiłam pożegnać się ze starymi ubraniami, które od lat zbierały kurz. Zwinęłam dywan i zaczęłam wymiatać wszystko spod łóżka.
Moją uwagę od razu przykuła mała świecidełko u podnóża łóżka. Kiedy wyjąłam moje znalezisko, zobaczyłam, że był to kobiecy kolczyk.
Było to dość dziwne, ponieważ nie noszę kolczyków. Nie mamy dzieci, a moje koleżanki nigdy wcześniej nie były w tym domu. Postanowiliśmy nie organizować parapetówki, dopóki nie zakończymy prac remontowych na podwórku.
Mogliśmy pomyśleć, że należał do poprzedniego właściciela, ale to nie wchodziło w grę, ponieważ przerabialiśmy podłogę i nic nie zostało. Nie chciałam się zbytnio ekscytować, więc po prostu wzięłam kolczyk i postanowiłam złapać męża.
Kiedy wróciłam do domu, ugotowałam obiad i wyjęłam kolczyk przy stole.
-"Zobacz, co znalazłam dzisiaj w salonie, kiedy odkurzałam. Wiesz czyje to może być?
Tomek nie podejrzewał niczego złego, przyjrzał się bliżej i przyznał, że to kolczyk żony jego szefa. "Odwiedzili nas dwa tygodnie temu.
-To musiało być wtedy, kiedy Weronika go zgubiła.
A kiedy ty straciłeś sumienie i zacząłeś mnie zdradzać?" - zapytałam spokojnie.
Nie było dokąd pójść. Mężczyzna przyznał, że rzeczywiście miał krótki romans z żoną swojego szefa.
Powiedział nawet, że robi to dla dobra naszej rodziny, aby dostać awans, ponieważ jego szef jest bardzo zależny od opinii żony. Widzisz, jaki mój mąż jest szlachetny, ale ja myślę tylko o złych rzeczach.
Krótko mówiąc, wyrzuciłam go z naszego mieszkania i zamierzam powiedzieć o tej nieprzyjemności szefowi Tomka. Niech wie, z jakim wężem mieszka i komu daje awanse.