Nawet jeśli stałem się przez to prawdziwym głupkiem wśród moich przyjaciół i znajomych.
Wszystko zaczęło się, jak zawsze, od pierwszego spotkania i nagłego uczucia miłości, które było między dwojgiem nieznajomych jak grom z jasnego nieba.
Miała na imię Inna i wyglądała jak kwiat w swojej śnieżnobiałej sukience i długich brązowych włosach.
Było lato i było gorąco jak w piekle. Pracowałem na pół etatu, żeby mieć pieniądze przed pójściem na studia.
Po studiach chciałem zdobyć tytuł magistra. Moją nową pracą było sprzedawanie lodów w rożkach.
„Publikuję osobiste nietypowe zdjęcie. Komentarze: ‘W pani wieku takich zdjęć nie wolno publikować.’ ‘Po co to pokazywać. Myśli że ma 16 lat." Z życia
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Dlaczego nie wolno myć jajka przed przechowywaniem?
NIGDY nie dawaj KOTU tych 5 produktów!
Chciała waniliowe z kawałkami czekolady. Musiałem dwa razy przyjmować zamówienie, bo trzęsły mi się ręce.
A kiedy podałem jej rożek, puściłem ręce zbyt szybko, więc wszystkie smakołyki wylądowały na śnieżnobiałej sukience dziewczyny.
Myślałem, że wpadnie w furię, poskarży się na mnie i pożegna się z pracą na pół etatu, ale nie. Dziewczyna roześmiała się głośno:
- „Nareszcie. Nienawidziłam tej sukienki. Będę miała wymówkę, żeby ją wyrzucić. Więc jak ma na imię mój wybawca?
-Mm... Igor - nigdy się nie jąkałem, a tu proszę.
-Więc może mógłbyś zaprosić dziewczynę na randkę, żeby naprawić swoją krzywdę?
Tak zaczął się nasz związek. Nie skończyłem studiów magisterskich, bo Inna zaszła w ciążę. Dostałem pracę na pełny etat i wynająłem dla nas mieszkanie.
Wszystkie pieniądze, które oszczędzałem na studia, odkładałem w banku. Po urodzeniu dziecka stało się to trudne.
Timur był niespokojnym chłopcem. Ciągle płakał, Inna była zła, a ja starałem się pomagać we wszystkim. Wciąż zarzucała mi, że nie biorę udziału w wychowaniu syna.
Jak mogłem być rozdarty? To był ciekawy pomysł, żeby zarabiać pieniądze i zostać w domu! Kłóciliśmy się coraz częściej.
Moja żona podniosła nawet kwestię rozwodu, ale potem szybko się pogodziliśmy i zapomnieliśmy o wszystkich żalach, albo tylko udawaliśmy, że zapomnieliśmy.
Kiedy Timur skończył trzy lata, wszystko stało się łatwiejsze. Inna również dostała pracę, ale kłótnie nie ustały.
Narzekała, że ciężko jest pracować i że chce być kreatywna. Chciała malować obrazy, robić zdjęcia, a nie siedzieć w szkole.
Nie zabraniałem jej tego. Powiedziałem jej, że może spróbować zostać fotografem i nawet kupiłem jej aparat.
Kiedyś moja żona otrzymała zamówienie od bogatego mężczyzny na osobistą sesję. Zapłacił dużo, ale chciał, aby wszystko odbyło się w jego wiejskim domu.
Nie podobał mi się ten pomysł, ale pozwoliłem jej, osobiście ją dotąd zawiozłem i odebrałem. Mogę powiedzieć, że po tym zamówieniu moja żona się zmieniła.
Dosłownie promieniała szczęściem, kupiła nowe ubrania, nałożyła lekki makijaż, zakręciła włosy, chociaż nigdy wcześniej tego nie robiła.
Myślałem, że tak wpłynęła na nią jej ulubiona praca, ale myliłem się. Kilka miesięcy później Lilya przyznała, że ma innego mężczyznę.
Przez głowę przemknął mi obraz weekendowych spotkań z synem, ale moje obawy okazały się daremne.
Moja żona nie upomniała się o dziecko, a nawet powiedziała wprost, że Timur zostaje ze mną. Tyle o matce, która nosiła dziecko pod sercem przez 9 miesięcy.
Szybko się rozwiedliśmy, Inna co miesiąc płaciła alimenty. Nie brałem jej pieniędzy do ręki, wszystko wpłacałem na konto depozytowe.
Widywała się z synem kilka razy w miesiącu. Timur nie miał szczególnej ochoty spotykać się z „kobietą, która mnie urodziła” - tak zaczął się do niej odnosić.
A propos, nigdy nie zwracałem dziecka przeciwko jego matce.
Pamiętam, że była jesień. Timur poszedł już do szkoły i odrabialiśmy lekcje, kiedy rozległo się pukanie do drzwi.
Na progu stała Inna z walizką i zapłakanymi oczami. Syn pobiegł do swojego pokoju, a my zostaliśmy sami.
W pierwszym odruchu chciałem trzasnąć jej drzwiami przed nosem, ale nie jestem taka.
Zrobiłem herbatę, położyłem ciasteczka na stole i poprosiłem, żeby mi wszystko opowiedziała. Jest w ciąży, a jej „ukochany” kategorycznie sprzeciwia się dzieciom.
Powiedział jej, żeby pozbyła się dziecka albo on pozbędzie się jej. Wybrała dziecko, dziwny czyn ze strony kobiety, która już raz oddała swoją krew.
Nie mogłem pozwolić jej mieszkać z nami, ale nie mogłem też wyrzucić ją na ulicę. Wtedy zaproponowałem następne.
Kupimy jednopokojowe mieszkanie na okolicy, bez żadnych remontów. Dokumenty złożymy na moje nazwisko, bo później to mieszkanie będzie należało do Timura.
Inna będzie miała 18 lat, aby poradzić sobie z kwestią mieszkaniową. Zgodziła się.
„Moi przyjaciele nazwali mnie niechlujem po tym, jak się o tym dowiedzieli, ale myślę, że postąpiłem słusznie.
Co o tym sądzicie?