Moja dusza pragnęła czegoś kreatywnego i swobodnego. Nie chciałam żyć według ścisłego harmonogramu. A kto by nie chciał pracować na własny rachunek?
Wydałam swoje oszczędności na drogi, profesjonalny aparat fotograficzny i zaczęłam zgłębiać sztukę fotografii. Bardzo mi się to spodobało, a na zajęciach moje prace były chwalone. Po uzyskaniu certyfikatu zaczęłam robić zdjęcia.
Dziś mam już spore doświadczenie w fotografii. Organizuję wystawy fotograficzne i sama uczę, jak robić zdjęcia. Czasem publikuję swoje prace na osobistym profilu w mediach społecznościowych.
Zwykle czytelnicy pozytywnie reagują na moje zdjęcia. Jednak gdy wrzucam osobiste zdjęcie w nieco nietypowej konwencji, dostaję negatywne komentarze typu: ‘W pani wieku takich zdjęć się nie robi!’, albo ‘Po co to publikować? Dalej myśli, że ma 16 lat.’ Moim ulubionym jest ‘Tyle lat, a rozumu mało.’
A przecież mam dopiero 42 lata, wyglądam dobrze i czuję się świetnie. Oczywiście mam zmarszczki, a moja twarz nie jest już pierwszej świeżości, ale czy moje życie ma się skończyć po czterdziestce?
Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam
"Następnego dnia pod drzwiami znaleźliśmy notatkę: 'Kocham i czekam, wreszcie będziemy mogli być razem. Wkrótce twojej żony już nie będzie.'" Z życia
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Dlaczego nie wolno myć jajka przed przechowywaniem?
Mam wrażenie, że według czytelników w moim wieku powinnam otoczyć się włóczką do robótek, mieć cztery koty i kupić fotel bujany, czekając, aż dzieci sprawią mi wnuki. A jeśli mam jeszcze siłę i energię, mam plany na przyszłość, chodzę na siłownię, do kosmetyczki, robię manicure – to już jest niezrozumiałe.
Ta sytuacja przypomniała mi historię z jedną z moich klientek, nazwijmy ją panią Pauliną. Otóż ta mądra kobieta zwróciła się do mnie z pytaniem o indywidualną sesję zdjęciową. Okazało się, że jest znaną pisarką.
Zobaczyła gdzieś moje prace, spodobały jej się i umówiłyśmy się na sesję w studiu. Trudno było określić jej wiek przez telefon, więc byłam zaskoczona, kiedy do studia weszła starsza kobieta.
– Gdyby moja książka „wybuchła” pozytywnymi recenzjami jakieś 10 lat temu, wtedy czytelnicy mogliby cieszyć się nie tylko lekturą, ale i moimi pięknymi zdjęciami na tylnej okładce książki. Teraz będą musieli się zadowolić tym, co jest – zaśmiała się i dosłownie zarażała mnie swoim pozytywnym nastrojem.
– Proszę się nie gniewać, ale ile ma pani lat? – zapytałam ostrożnie.
– W ogóle mnie to nie uraża! Mam 72 lata i jestem w pełnym rozkwicie sił!
Praca z panią Pauliną przebiegła wspaniale. Rzadko miałam okazję obcować z tak szczerymi i otwartymi klientkami. Zachwycona jej życiem i niespożytym źródłem energii zaproponowałam kolejną sesję w następnym miesiącu, ale już nie w studiu. Chciałam uchwycić tę cudowną kobietę w pięknym miejscu. Z radością się zgodziła, ale poprosiła, bym wcześniej dała znać, żeby nie miała innych planów na ten dzień.
Moja klientka w wieku 72 lat nie siedzi w domu, oglądając telewizję i obserwując życie sąsiadów. Nadal żyje pełnią życia i czerpie radość ze wszystkiego, co ją otacza. To dlaczego ja w wieku 42 lat nie mogę robić tego samego…”