Prawdę mówiąc, pracujemy dużo. Nie marnujemy czasu na domowe obowiązki. To, co można kupić za pieniądze, aby zaoszczędzić trochę czasu, kupujemy.

Matka mojego męża uważa jednak, że powinnam robić coś w domu i jakoś dodatkowo poświęcać uwagę jej synowi. Może ma na to swój własny pogląd, ale nie zgadza się on z moim.

Jeśli na świecie są kobiety, które miały szczęście z teściowymi, to im szczerze zazdroszczę. Mnie natomiast przypadła taka, jak większości. Według niej bowiem, w życiu jej ukochanego syna pojawiła się czarownica, czyli ja, która oczarowała go swoimi złymi urokami i zabrała go z ciepłych rąk matki.

Mało tego, teraz ten "smok", znowu ja, trzyma go w mieszkaniu i nie wypuszcza na spotkanie z mamą.

Zazwyczaj po spotkaniach Alexa z mamą mamy w domu kłótnię. Jakoś cudownie zaczyna wytykać mi wszystkie moje błędy i wady, jakby sam na to wpadł.

Popularne wiadomości teraz

„Mąż jest bezrobotny od dłuższego czasu i mój ojciec postanowił mu pomóc, ale powiedział, że sam sobie poradzi. Od dwóch lat już to robi”

Kiedy natura postanowiła odpocząć! Dzieci celebrytów, które mają pecha ze swoim wyglądem

Na co swędzą dłonie? Presądy związane ze swędzeniem

Modlitwa za twojego dziecka

Ale ja wiem, skąd bierze się to niezadowolenie, więc nie wierzę w te wymysły. Spokojnie słucham wszystkich uwag i obiecuję, że postaram się być lepsza.

Kiedy następnym razem mówi, że jedzie odwiedzić mamę, siadam z nim do samochodu i mówię, że też za nią tęskniłam. Co za niespodzianka dla mojej drogiej teściowej. Pewnie przygotowała całą petycję z uwagami na temat synowej, a tu ja we własnej osobie.

Wiecie, pani teściowa nie należy do tych nieśmiałych. Uważała, że skoro jesteśmy jedną rodziną, to może bez skrupułów powiedzieć mi wprost, co jej leży na sercu.

- Czemu wypuszczasz męża z domu w pogniecionej koszuli? Nie wstyd ci? Co ludzie pomyślą? – powiedziała, jakby to było pytanie życia i śmierci.

– A on przecież tak schudł! Kiedy przychodzi, pytam go, co żona ugotowała, a on nie wie, co odpowiedzieć!

- Alex, chodź tu! – krzyknęła do męża. Jak bardzo nie chciał zostać poza tym, nie miał wyjścia. – Pokaż mamie swoje ręce. Widzicie? – pytam teściowej.

- Co mam zobaczyć? – nie rozumie.

- Właśnie o to chodzi. Są takie same jak moje, tam, gdzie trzeba. To dlaczego te ręce nie mogą same sobie uprasować koszuli i przygotować kolacji? Nie przesiaduję na dyskotece, tylko pracuję. Mogę zostać dłużej, mogę pracować w dniu wolnym, ale to wszystko się opłaca po zakończeniu projektu. Wiecie, że zarabiam dwa razy więcej niż wasz syn? Czy wiecie, że sama płacę rachunki i kupuję jedzenie? Może powiedział wam, że to ja wybieram prezenty na święta i nie oszczędzam? To może w końcu dacie mi spokój i spojrzycie na swojego syna nie jak na dziecko, ale jak na dorosłego mężczyznę?

Ona wyraźnie nie spodziewała się takiego wystąpienia z mojej strony. A Alex spuścił głowę. Mam nadzieję, że było mu wstyd. Gdyby był normalnym mężczyzną, nie rozmawiałby z mamą o swojej żonie.

Zastanawiam się, czy nie przestać być taką jędzą i nie oddać dziecka matce, niech się nim dalej zajmuje, bo ja na razie nie chcę mieć dzieci."