Mam taką przyjaciółkę. Nazywa się Anna, a nasza przyjaźń jest silna.

Anna podobała się wszystkim, a moi rodzice cieszyli się, że się z nią przyjaźnię. Ktoś może powiedzieć, że nie istnieje trwała przyjaźń między dziewczynami, ale nasza była.

Znam Annę od dzieciństwa. Poznałyśmy się w pierwszej klasie, kiedy nauczycielka posadziła nas w jednej ławce. Szybko się zaprzyjaźniłyśmy i w klasie maturalnej byłyśmy jak jedno ciało.

Nawet wybierałyśmy razem studia, tak by móc wynajmować mieszkanie i nie rozstawać się. Myślę, że Luda zawsze była dla mnie nie tylko przyjaciółką, ale siostrą, o której zawsze marzyłam, ale której nigdy nie miałam.

Życie wnosi swoje poprawki do naszych planów. Nie udało nam się dostać do tego samego uniwersytetu, ale nigdy nie przestałyśmy się komunikować. Teraz spotykamy się z całymi rodzinami. Jestem dumna z mojej przyjaciółki. Osiągnęła tak wiele w tak młodym wieku.

Kilka dni temu spotkałyśmy się na obchodach jej 35. urodzin. Patrzyłam na Annę z podziwem. Promieniała szczęściem i kobiecą energią. Piękna, odnosząca sukcesy, elegancka, z doskonałym poczuciem humoru. Solenizantka była w centrum uwagi i cieszyła się tym.

Popularne wiadomości teraz

„Żona jest przeciwna mieszkaniu z nami siostry a córce nie podoba się że w jej sypialni śpi zła ciotka. Wiem, że prawo jest po mojej stronie”: z życia

„Marek nie jest moim wnukiem, ale dałem mu całą miłość, jaką miałem. Dałem mu mieszkanie, ale nie zaprosił mnie na wesele, chyba się wstydzi”: z życia

"Córka ze łzami prosiła mnie sprzedać swoje mieszkanie, aby wykupić jej część. Od razu czułam, że nie będzie szczęśliwa z Filipem": historia matki

"Dzieci widziały jak rodzice przeklinali ale rodzina mimo to się nie rozpadła": rozważania pani na temat zasadności na przykładzie jej własnej rodziny

Obok niej przystojny mąż, Dawid, młodszy od niej o 9 lat. Dla Anny było to trzecie małżeństwo, chociaż po drugim zarzekała się, że już nigdy nie wyjdzie za mąż. Dawid kochał ją prawdziwie, taką miłością, o której pisze się w książkach i tworzy poezję.

Zdawało się, że obraz jest kompletny, ale wszystkich nurtowało pytanie: dlaczego Anna wciąż nie ma dzieci? Ludzie nie chcą nawet przypuszczać, że zdrowa i odnosząca sukcesy kobieta może świadomie zrezygnować z bycia matką. Chociaż sama jestem matką dwojga wspaniałych dzieci, rozumiem decyzję mojej najlepszej przyjaciółki.

Anna nigdy nie oszukiwała Dawida. Kiedy zaczęli się spotykać i Anna zobaczyła, że chłopak ma poważne zamiary, bo patrzył na nią jak na bożyszcze, od razu go uprzedziła, że nie chce być matką i nie zmieni swojej decyzji.

Dawidowi to nie przeszkadzało, kupił pierścionek, ogromny bukiet kwiatów i oświadczył się, mimo opinii i osądów otoczenia. „Jak to możliwe, żeby młody chłopak brał za żonę kobietę, która nie jest już pierwszej świeżości?”.

Anna nie lubi o tym mówić, ale jej niechęć do zostania matką wiąże się z przeszłymi stratami. Kiedy po raz pierwszy wyszła za mąż, płonęła pragnieniem urodzenia dziecka. Tak bardzo kochała swojego męża, że chciała mieć jego małą kopię, a nawet niejedną.

Szybko zaszła w ciążę. Pamiętam ten dzień, kiedy zadzwoniła do mnie i radośnie się przywitała. Od razu zrozumiałam, co się stało, i pogratulowałam jej tego szczęścia i dziecka, które rozwijało się w niej, ale niestety, nie udało się donosić ciąży.

Byłam przy niej w tym trudnym czasie, wspierałam ją na wszelkie sposoby i obiecywałam, że jeszcze pozna radość macierzyństwa. Anna jednak zdecydowała inaczej: „Nigdy nie będę miała dzieci!” Właśnie dlatego rozwiodła się z mężem – chciał spróbować ponownie, a ona była przeciwna. Kochając się, postanowili się rozstać.

Dzieci to prawdziwy dar, który otrzymujemy, ale zgadzam się, że nie każdy jest gotowy na taki dar. Szkoda, że rodzina Dawida nie myśli szerzej. Teściowa Anny otwarcie jej nienawidzi.

Wie, że fizycznie Anna jest zdrowa i mogłaby urodzić dziecko, ale po prostu nie chce. Matka Dawida wielokrotnie nakazywała mu, by zostawił taką żonę i odszedł bez oglądania się za siebie. „Jesteś jeszcze taki młody, taki przystojny! Po co marnować swoje życie z taką… żoną”.

Anna również na początku odganiała męża. Mówiła mu, że powinien posłuchać matki i znaleźć dziewczynę w swoim wieku, która nie będzie miała nic przeciwko dzieciom. Jak już się domyśliliście, został.

Prawda jest taka, że z matką już się nie kontaktuje. Anna czuje się z tego powodu winna i próbowała zrobić pierwszy krok do pojednania, ale teściowa będzie gotowa na „zgodne życie” dopiero wtedy, gdy usłyszy, że zostanie babcią.

Pisaliśmy również o: "Jak Bóg zabrał mojego syna, synowa zaczęła mnie unikać. A wnuk opowiedział, że jest wujek, który daje mamie kwiaty. Rozumiem ją": kochająca teściowa

Może zainteresuje:  "Teściowa skarżyła się na mnie synowi. Więc powiedziałam jej prawdę, że zarabiam dużo więcej niż jej syn i nie mam czasu prasować koszul": z życia

Przypominamy: „Podjechaliśmy pod dom, a nowy chłopak zapytał, czy nie pożyczę mu pieniędzy. Ma jakieś problemy, a ja nie jestem na to gotowa”: historia dziewczyny